Wojciech Adamczyk ma 44 lata. Ponad 10 lat temu przy ul. Leśnej w Limanowej wspólnie z zoną Agnieszką otworzył Charlotte Cafe. Choć sceptycy nie wróżyli kawiarni sukcesu, to urządzone z gustem wnętrze, pyszna kawa i ciasta, a przede wszystkim uprzejmi właściciele, którzy z uśmiechem podchodzą do każdego, pozwoliły lokalowi przetrwać nawet trudny czas pandemii. Nikt jednak nie spodziewał się, że najtrudniejsze chwile dopiero przed właścicielami kawiarni.
23 listopada 2022 roku miał być dniem, jak każdy inny. Tymczasem wywrócił życie Adamczyków do góry nogami. Wojtek nagle poczuł się źle, gdy trafił do szpitala okazało się, że przeszedł rozległy udar krwotoczny. Obrzęk mózgu był duży, a stan limanowianina bardzo ciężki. Lekarze nie czekali, walkę o życie Wojtka, zaczęli od wprowadzenia go w stan śpiączki farmakologicznej. Leczenie początkowo nie szło dobrze. Była gorączka, potem zapalenie płuc. Decyzję o wybudzenie trzeba było odłożyć w czasie.
Gdy stan Wojtka się poprawił, zapadła decyzja o wybudzeniu. Ten jednak nie otworzył oczu i nie przywitał się w bliskimi, jak pokazują w filmach z happy endem. Lekarze powiedzieli: „Trzeba czekać” . I tak jego bliscy na przebudzenie czekają już prawie dwa miesiące.
„Ci, którzy znają Wojtka, wiedzą, że to człowiek o wielkim wrażliwym sercu, otwartym umyśle i niesamowitym poczuciu humoru. To człowiek zawsze uczynny i bezinteresowny. W życiu rodzinnym ukochany mąż, wujek, brat, syn i zięć” - piszą jego bliscy na portalu Siepomaga.pl. - „W życiu zawodowym niezwykle ambitny i konsekwentny, podejmujący się zadań z ogromną pasją i niebywałym wyczuciem. Mistrzowski samouk, łatwo i skutecznie umiejący doskonalić się w dziedzinach, które w konsekwencji stają się jego pasją.”
Rzeczywiście Wojtek taki właśnie był przed udarem. Jego oczkiem w głowie była kawiarnia, pasją natomiast fotografia. Jedno z drugim z powodzeniem łączył w Charlotte Cafe. Zawsze uśmiechnięty, serdecznie witający każdego, kto zjawił się w progu lokalu. Wykonane przez niego zdjęcia kontekstowe można podziwiać m.in. na stronie facebookowej kawiarni.
„Dziś stan Wojtka jest stabilny, ale niestety, nie ma on kontaktu z rzeczywistością. Nadal się nie wybudził… Aby wrócić do normalności, musi być poddany długotrwałej i bardzo kosztownej rehabilitacji” - informuje rodzina Adamczyka. - „Niestety koszty są na tyle duże, że nie jesteśmy w stanie pokryć ich z własnej kieszeni. Proszę, wesprzyj naszą walkę. Każda złotówka będzie dla nas na wagę złota…"
Zbiórkę za pośrednictwem portalu Siepomaga.pl uruchomiła Fundacja Votum, której Wojtek jest podopiecznym. Można ją znaleźć wpisując w wyszukiwarce: „Nagły udar zabrał już zbyt wiele... Pomóż nam obudzić Wojtka!" lub KLIKNĄĆ TUTAJ. Potrzebne jest 145 tys. zł.
Wojtkowi można też pomóc wpłacając dowolną kwotę na konto Fundacji Votum:
32 1500 1067 1210 6008 3182 0000
KOD SWIFT/BIC :WBKPPLPP
Tytuł przelewu: Wojciech Adamczyk
- Limanowa z dawnych lat. Zobacz, jak kiedyś wyglądało miasto!
- Zespoły Regionalne Ziemi Limanowskiej. Barwne i roztańczone
- Pojawi się kolejna wieża w regionie. Już za siedem miesięcy „wyrośnie" na Skiełku
- Drewniana weranda zdobi Dwór Marsów w Limanowej
- Praca szuka ludzi w Limanowej i w powiecie limanowskim
- Wiejskie gospodynie spod Limanowej podbijają telewizyjne, show TVP!
Nowe prawa konsumenta. To musisz wiedzieć!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?