Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Krynica-Zdrój też miała białego misia lata temu. Poszliśmy jego tropem. Fotografowano się także z bernardynem czy owczarkami podhalańskimi

Joanna Mrozek
Joanna Mrozek
Zdjęcia z misiem w Krynicy-Zdroju to niezwykle urocze pamiątki. Wielu mieszkańców ma je w swoich albumach. Na zdjęciu w środku pani Marta Krzysztofek
Zdjęcia z misiem w Krynicy-Zdroju to niezwykle urocze pamiątki. Wielu mieszkańców ma je w swoich albumach. Na zdjęciu w środku pani Marta Krzysztofek fotopoolska.eu/ archiwum prywatne Marcin Krzysztofek
Biały Miś - jeden z najbardziej znanych symboli Zakopanego lata temu gościł też w Krynicy-Zdroju. Zdjęcia z nim mają także mieszkańcy uzdrowiska i turyści. Przez wiele lat można było go spotkać w okolicy deptaku. Zazwyczaj pojawiał się w towarzystwie psów podhalańskich oraz bernardyna. Potem zniknął z uzdrowiska na zawsze. Kultowych zdjęć nie brakuje w rodzinnych albumach. Poszliśmy tropem krynickiego misia i oto co udało się nam ustalić.

Co się stało z białym misiem w Krynicy-Zdroju?

Miś wędrował po Podhalu, pojawiał się nawet na odpustach, ale jego popularność sięgała jednak nieco dalej. Mieszkańcy Krynicy-Zdroju oraz turyści do dziś mają wyjątkowe pamiątki w swoich albumach. Misia można było spotkać na deptaku, tam zwykle pojawiał się towarzystwie owczarka podhalańskiego, a później bernardyna.

Biały miś na fali popularności w Podhalu przywędrował do Krynicy. Turaj przed wojną było już wielu kuracjuszy. Zdjęcia z misiem wykonywano do nawet lat 2000. Fotografia z nim była niemal obowiązkiem. Obdzwoniliśmy najstarszy zakład fotograficzny w uzdrowisku, oraz kilka innych aby trafić na trop białego misia.

Udało się nam dowiedzieć, że misiem od początku do końca nie była jedna i ta sama osoba. Zmieniał się też strój, aż w końcu została tylko sama głowa zwierzaka. Mieszkańcy uzdrowiska pamiętają pana Cieślickiego, który wkładał strój niedźwiedzia i współpracował z fotografem, który wykonywał też zdjęcia w dorożce zaprzężonej w kucyka. Miał też psa. W stroju misia pozował także pan Sokołowski. Obaj już nie żyją. W zależności od potrzeby miś był biały, ale też brązowy. Popularne były także figurki zwierząt, jak bocian, który ma już ponad sto lat. Ostatnio jego właścicielem był Mirosław Wachna, którego od lat można było spotkać na deptaku ze sztucznym kucykiem i dorożką z napisem "Krynica- Zdrój". Były też zdjęcia z małpką i konikiem, zwierzęta te miał pan Janusz Kłapyta. Być może to z nim współpracował miś.

- Z tego co pamiętam to był pan, który zakładał głowę tego misia, to jeszcze początek lat dwutysięcznych. Była też dorożka i taka tabliczka "zrób sobie zdjęcie z misiem" i cena wtedy pięć złotych. Chyba na drugi dzień można było przyjść po odbiór zdjęć, bo to była era, kiedy jeszcze nie było smartfonów - mówi "Gazecie Krakowskiej" Daniel Lisak, kierownik Krynickiej Organizacji Turystycznej.

Była to jedna z atrakcji w tamtych czasach bardzo popularna, zdjęcia wykonywali zawodowi fotografowie, a pamiątki w albumach do dziś zbudzają bardzo pozytywne wspomnienia.

- To wszystko umarło śmiercią naturalną, technologia wyparła tą tradycyjną fotografie. Ciężko jest się teraz przebić, żeby ktoś zapłacił nawet to 10 zł ze względu na to, że każdy może sobie sam zdjęcie zrobić - dodaje.

Drodzy Czytelnicy, jeżeli macie jakieś informacje dotyczące białego misia w Krynicy-Zdroju bardzo proszę o przesłanie iich na adres: [email protected].

Wieża widokowa na Wiatrówkach w Moszczenicy wyrosła ponad korony drzew. Niesamowicie wygląda z lotu ptaka!!

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wideo
Wróć na limanowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto