Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ujęcie wody pitnej Mszana Dolna. Pilarze skazili wodę

Paweł Szeliga
Do oczyszczania potoku z drzew skierowano strażaków. Zajmie im to co najmniej kilka dni
Do oczyszczania potoku z drzew skierowano strażaków. Zajmie im to co najmniej kilka dni fot. archiwum UM mszana dolna
Od środy zamknięte jest ujęcie wody na potoku Adamczykowym, zasilającym krany mieszkańców lewobrzeżnej części Mszany Dolnej. Do skażenia ujęcia doprowadzili prawdopodobnie pilarze, prowadzący wycinkę drzew w tym rejonie.

Byli tak nieostrożni, że do koryta potoku wpadały ścięte buki i jodły. Wodę wypełniły trociny i zielone igły, na których osadziły się substancje ropopochodne. Władze miasta sugerują, że z pilarek mogło wycieknąć paliwo.
Próbki wody z potoku trafiły do laboratorium nowosądeckiej delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Wyniki analizy znane będą w poniedziałek.

- Już sam zapach wody świadczy o tym, że została zanieczyszczona substancjami ropopochodnymi - sugeruje dyrektor sądeckiego WIOŚ Ewa Gondek.

Mszańska policja ustaliła, że wycinkę drzew prowadziła jedna z miejscowych firm. Zlecenie realizowane było w lasach, należących do prywatnych właścicieli. - Ustalamy, który z pilarzy mógł zawinić - mówi podinspektor Marek Szczepański, komendant mszańskiego komisariatu policji. - Nie będzie to łatwe zadanie, ponieważ na miejscu pracowało kilka osób.

Komendant dodaje, że do wylania substancji ropopochodnych mogło dojść nawet miesiąc wcześniej. Wsiąknęły w śnieg i spłynęły do potoku wraz z ostatnim ociepleniem.

Jan Legutko, nadleśniczy Nadleśnictwa Limanowa podkreśla, że podczas wycinki prowadzonej w lasach państwowych do takich zaniedbań nie mogłoby dojść. Pracownicy Zakładów Usług Leśnych są bowiem specjalnie przeszkoleni. Działają tak, by skutki wycinki i zrywki miały jak najmniejszy wpływ na środowisko.

- Pilarki odkładają na specjalne maty, mają też sorbenty, chłonące zanieczyszczenia - wyjaśnia nadleśniczy.
Strażacy już przystąpili do oczyszczania koryta potoku z gałęzi drzew, trocin i igliwia. Może to potrwać kilka dni, gdyż wycinka prowadzona była na odcinku kilkuset metrów.

Dyrektor Zakładu Gospodarki Komunalnej w Mszanie Dolnej Tomasz Dul zapewnia, że mieszkańcy miasta nie odczują tego przestoju. Woda płynie do nich bowiem z ujęcia na potoku Szklanówka i rezerwowego źródła przy ul. Krakowskiej. Uruchomiono je z powodu skażenia potoku Adamczykowego. - Na razie mieszkańcy są zabezpieczeni w wodę - mówi Tomasz Dul. - Nie wiemy jednak, na jak długo wystarczy rezerwy w ujęciu przy ulicy Krakowskiej.

Za nieumyślne skażenia ujęcia wody grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub więzienia do dwóch lat.
Uruchomiono rezerwy, żeby jej nie brakło

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na limanowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto