Tym żyła Limanowa w 2021 r. Milionowe inwestycje, koronawirus i kontrowersyjne informacje, które obiegły cały kraj

Od blisko dwóch lat świat walczy z pandemią koronawirusa. Początek minionego roku był ciężki dla przedsiębiorców, obostrzenia nie pozwalały na prowadzenie działalności restauracji, stoki narciarskie były zamknięte, ale limanowianie z tą sytuacją potrafili sobie poradzić i obejść prawo. Mimo kontroli sanepidu oraz policjantów nie wykryto żadnych nieprawidłowości.

Właściciel stacji Ostoja Koninki znalazł sposób, aby nie narazić siebie, ani narciarzy. Już od stycznia organizowano tam spotkanie służbowe partii, która była zarejestrowana, jako partia "Strajk Przedsiębiorców". Takie spotkanie były chronione przez ustawę o partiach, dlatego stok działał mimo obostrzeń, a narciarze chętnie korzystali z białego szaleństwa. Stacja działała także w kwietniu, po zakończeniu sezonu narciarskiego, jako jedyna w Polsce, chętnych nie brakowało.

W walentynkowy wieczór jedna z restauracji działających na terenie gminy Dobra obok Limanowej przyjmowała gości, wtedy obowiązywał reżim sanitarny. Jak tłumaczyli właściciele, w lokalu byli pracownicy-testerzy jedzenia zatrudnieni tylko na jeden wieczór, a nie klienci. Policjanci z komendy w Tymbarku oraz inspektorzy limanowskiego sanepidu w momencie kontroli zastali tam 80 osób. Zatrudnieni testerzy podpisali stosowne dokumenty, w świetle prawa wszystko było legalne. Nikt nie został ukarany mandatem.

Doszło też do przykrego zdarzenia. W grudniu w Lipowem, pożar domu poważnie poparzył mężczyznę, straż i pogotowie były już na miejscu, bo w tej wiosce, ale w innym domu właśnie ratowały osobę chorą na COVID-19. Teoretycznie pomoc była natychmiastowa. Załoga karetki jednak nie mogła zabrać ofiary pożaru do szpitala, bowiem wykluczał to jej wcześniejszy kontakt z osobą zakażoną. Procedury zabraniają, by kolejny pacjent mógł znaleźć się w karetce wcześniej uczestniczącej w akcji "covidowej", musi zostać ona odkażona. W regionie nie było innego wolnego ambulansu, a śmigłowce krakowskiego LPR akurat uczestniczyły w innych akcjach. Musiano czekać, aż dotrze karetka z sąsiedniego powiatu bocheńskiego. Mężczyzna trafił do szpitala, ale po kilku dniach zmarł ze względu na rozległe oparzenia.

Na oblodzonej i nieodśnieżonej drodze w miejscowości Podłopień utknęła karetka pogotowia, która zmierzała do potrzebującego. Warunki atmosferyczne uniemożliwiły ratownikom dojechanie na czas do 56-letniego, nieprzytomnego mężczyzny. Ratowników na miejsce dowieźli strażacy samochodem terenowym, którzy natychmiast podjęli interwencję ,ale na ratunek było już za późno. Mężczyzna zmarł. Jak wyjaśniał wówczas dyrektor szpitala Marcin Radzięta mimo, że karetki mają napęd na cztery koła to nie są w stanie przebić się przez zaśnieżone, górzyste drogi. Do zdarzenia doszło na drodze gminnej, ta znajduje się w VI standardzie odśnieżania, zgodnie z krajową normą, oznacza, że przejezdność na drodze ma zostać przywrócona do 48 godzin po ustąpieniu opadów. Wtedy śnieg padał w dzień i w nocy.

Jeszcze w 2020 roku przez Polskę przebiła się fala Strajków Kobiet. 17-letnia wówczas Małgorzata z Limanowej została oskarżona o zorganizowanie manifestacji. Był to pierwszy i jedyny przypadek w skali kraju, dotąd żadna tego typu sprawa nie trafiła do sądu. Sąd Rejonowy w Limanowej zrezygnował z postępowania uzasadniając, że zarzucane jej czyny nie zawierają znamion wykroczeń. Jej ukarania chciała limanowska policja, która odwołała się od orzeczenia limanowskiego sądu, Sprawa trafiła tym razem do Sądu Okręgowego w Nowym Sączu, tam także wniosek policji został oddalony. 18-letnia Małgorzata po dziewięciu miesiącach niepewności mogła odetchnąć z ulgą.

Miasto Limanowa w minionym roku ukończyła kilka ważnych inwestycji za wiele milionów. Wiele miast w regionie może pomarzyć o parkingu wielopoziomowym, w tym małym miasteczku to się udało. Inwestycja pochłonęła 9 milionów złotych, dzięki temu w centrum przybyło 250 miejsc parkingowych.

Mieszkańcy Limanowej i pobliskich miejscowości od połowy wakacji mogą korzystać z atrakcji Parku Miejskiego przy potoku Jabłonieckim. Łącznie w ramach realizacji tej inwestycji zrewitalizowanych zostało aż 10 hektarów terenu. Stworzono tam kompleks rekreacyjno-sportowy, który stał się jedną z największych atrakcji miasta. Prace rozpoczęły się w 2018 roku. Dla mieszkańców dostępne są leżaki, pumptrack, plac zabaw, siłownia pod chmurką, wodny plac zabaw wraz ze zjeżdżalnią, trampoliny, boisko, ścieżka leśną z trasami widokowymi, a nawet pole golfowe. Inwestycja pochłonęła blisko 17 milionów.

Miasto Limanowa nadal nie uruchomiło niskoemisyjnego transportu miejskiego, mimo że kilkukrotnie samorząd podawał już dość konkretne terminy m.in. pierwszy kwartał 2021 roku. Miasto jeszcze w ubiegłym roku i kupiło autobusy miejskie za 5 milionów złotych i przygotowało plac manewrowy. Te jeszcze nie wyruszyły na limanowskie drogi, bo system poboru opłat, bez którego niemożliwe byłoby uruchomienie linii, znajduje się na etapie wirtualnego testowania. Budowa dworca autobusowego ruszyła dopiero w październiku, bo wykonawcę udało się wyłonić dopiero w piątym przetargu, koszt prac to 1 623 000 zł.

Do dwóch lat w Limanowej powstanie baza wojskowa wraz z zapleczem dla batalionu Wojsk Obrony Terytorialnej. W jego skład będzie wchodzić ponad 600 żołnierzy obrony terytorialnej i 50 żołnierzy zawodowych. 17 lipca list intencyjny w tej sprawie podpisali: minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak i burmistrz Limanowej Władysław Bieda. To kolejna ważna inwestycja. Miasto przeznaczyło teren pod koszary i place ćwiczeń dla żołnierzy, które wybuduje tutaj z pieniędzy pochodzących z Polskiego Funduszu Rozwoju. Za inwestycję odpowiedzialna będzie specjalnie utworzona spółka LimWot.