Martwy pies znaleziony w potoku w Muszynie to już trzecie zwierzę, które ucierpiało w ciągu ostatnich tygodni od postrzału z wiatrówki.
- Tego psa znalazł pracownik lecznicy Weterynaryjnej w Muszynie. To było przy ulicy Ogrodowej. Zwierzę było bardzo wycieńczone i miało liczne obrażenia, a w klatce piersiowej, podczas sekcji znaleziono śrut - relacjonuje sierż. Justyna Basiaga, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Nowy Sączu.
W tej sprawie prowadzone jest postępowanie o znęcanie się nad zwierzętami.
Krynica szuka mordercy
Niewykluczone, że oprawca psa z Muszyny ma coś wspólnego z zabiciem co najmniej dwóch psów i zranieniem kolejnego w Krynicy-Zdroju.
Policja została poinformowana o dwóch zdarzeniach, ale podobnych przypadków jest znacznie więcej. Ludzie nie zgłaszają ich jako przestępstwa. Trwa śledztwo, ale właściciele czworonogów żyją w strachu.
Mieszkańcy Krynicy wyznaczyli nawet 3 tys. zł nagrody za wskazanie sprawcy. Pula ciągnie rośnie po tym, jak na naszych łamach napisaliśmy o zastrzeleniu Reksia, pupila 92-letniego Józefa Gurgula. Katowany przez pierwszych właścicieli i wyrzucony z rozpędzonego samochodu kundelek odnalazł wreszcie spokój na działce starszego pana z Krynicy. Ich przyjaźń trwała dziewięć lat.
Trzy tygodnie temu, gdy pan Józef przyszedł na działkę odwiedzić swego pupila, Reksio nie merdał radośnie ogonem, ale leżał bez ruchu i ledwo oddychał. Roztrzęsiony opiekun wziął przyjaciela na ręce i pospieszył do lecznicy po ratunek.
- Pies był w stanie wstrząsu. W jamie brzusznej miał śrut, bo ktoś do niego strzelił. Udzieliliśmy mu pomocy. Podaliśmy leki, kroplówki, ale niestety było za późno na ratunek - opowiada dr Wojciech Czapliński, lekarz weterynarii z Krynicy-Zdroju.
W jego ręce niedługo po tym trafił również kot postrzelony z wiatrówki.
Reksio zdobył Wasze serca
Do naszej redakcji zgłaszają się mieszkańcy uzdrowiska i kuracjusze, którzy są wstrząśnięci bezwzględnością sadysty i chcą wspomóc działania policji. Niektórzy dzielą się wspomnieniami, bo Reksio przez dziewięć lat, zdołał podbić serca wielu ludzi.
- Bardzo często bywam w Krynicy. Miałam przyjemność poznać Reksia i jego właściciela. Z początku był nieufny, bo doznał wiele zła od ludzi. W końcu po wielu wizytach zaczął jeść mi z ręki. Pokochałam tego zwierzaka. Podobnie, jak wielu moich przyjaciół, którzy gościli w uzdrowisku - mówi Krystyna Batorowicz z Warszawy. Jest wstrząśnięta tym, co się stało. Uważa, że człowiek, który to zrobił musi ponieść konsekwencje prawne.
Policja nie ujawnia szczegółów sprawy. Pojawiają się jednak kolejne informacje o postrzelonych zwierzętach.
- Funkcjonariusze w Krynicy Zdroju prowadzą postępowanie przygotowawcze z art. 35 pkt. 1 ustawy o ochronie zwierząt w sprawie uśmiercenia psa - mówi sierż. Basiaga. Za zabicie, lub znęcanie się nad zwierzętami grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.
- Jeśli ktoś jest zdolny do takiego okrucieństwa wobec psa, to może również zagrażać ludziom - ostrzega dr Czapliński.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?