Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sądecczyzna. Branżę turystyczną czeka bankructwo. Na Sylwestra i ferie zimowe liczyć już nie mogą

Tatiana Biela
Tatiana Biela
Choć sądeckie uzdrowisko kusi świątecznymi dekoracjami, najwcześniej turyści pojawią się w Krynicy dopiero w okolicach Sylwestra
Choć sądeckie uzdrowisko kusi świątecznymi dekoracjami, najwcześniej turyści pojawią się w Krynicy dopiero w okolicach Sylwestra fot. Damian Radziak
Branża turystyczna na Sądecczyźnie i ziemi limanowskiej nie zarobi w tym roku na gościach świątecznych oraz sylwestrowych. Obostrzenia w ruchu turystycznym zostały przedłużone do 17 stycznia. Właściciele hoteli, pensjonatów i restauracji liczyli, że odrobią straty w Sylwestra oraz w okresie ferii zimowych. Jednak tak się nie stanie, wielu przedsiębiorcom grozi bankructwo i tym samym konieczność zwolnienia pracowników.

FLESZ - Zima łagodna i bez śniegu?

Na krynickim deptaku, który co roku o tej porze wypełnia gwarny tłum turystów świecą pustki.

- Tak jest mniej więcej od października, w centrum uzdrowiska nie ma praktycznie żywej duszy - mówi Daniel Lisak, szef biura Krynickiej Organizacji Turystycznej.

Choć w sezonie zimowym krynicka branża turystyczna zarabiała pieniądze na przetrwanie wiosennych miesięcy, w tym roku sytuacja wygląda inaczej.

- Nie możemy liczyć na bożonarodzeniowych gości, pozostaje mieć zatem nadzieję, że rząd nie przedłuży obostrzeń i po 28 grudnia będziemy mogli przygotowywać się do Sylwestra - mówi Lisak, który cały czas monitoruje sytuację lokalnych przedsiębiorców.

Z informacji uzyskanych przez Lisaka wynika, że choć hucznych balów sylwestrowych w tym roku nie będzie, jest spore zainteresowanie sylwestrowym wypoczynkiem wśród potencjalnych turystów.

Podkreśla natomiast, że przedłużenie obostrzeń do 17 stycznia może oznaczać plajtę wielu właścicieli hoteli pensjonatów i restauracji.

- Sylwester i ferie zimowe to ostatni dzwonek do odrobienia tegorocznych strat. Potem będzie już za późno - ostrzega.

Nie wiem, jak długo przetrwamy

Wiesław Fiut, właściciel jednego z krynickich hoteli potwierdza słowa Daniela Lisaka.

- Jeśli chodzi o Boże Narodzenie to nie ma żadnego zainteresowania wśród ewentualnych gości - mówi.

Fiut podkreśla, że turyści obawiają się potencjalnych kontroli ze strony policji, dlatego czekają na razie decyzje władz centralnych.

- Pojawiają się wprawdzie zainteresowani spędzeniem w Krynicy Sylwestra, ale to wciąż tylko wstępne deklaracje - wyjaśnia.

Nie ukrywa, że liczy na odmrożenie turystyki, w przeciwnym wypadku będzie miał poważny problem z utrzymaniem swojego biznesu.

- Od lat działam w branży turystycznej i przez cały ten czas zatrudniam tych samych pracowników. Na razie nie zwolniłem nikogo, ale nie wiem jak długo zdołam przetrwać w takich warunkach - martwi się.

Krótkie ferie niewiele pomogą

Powodów do radości nie ma także sąsiednie uzdrowisko czyli Muszyna. Władze gminy od lat inwestują w rozwój infrastruktury turystycznej, niestety w tym roku lokalna branża przeżywa prawdziwą zapaść.

- Praktycznie całe uzdrowisko stoi i czeka na odmrożenie turystyki - mówi burmistrz Jan Golba.

Spory problem może stanowić także decyzja o skrócenie ferii zimowych do dwóch tygodni.

- Być może branży turystycznej uda się trochę odkuć w tym czasie, ale to zbyt krótki okres, aby można było liczyć na poważny zastrzyk gotówki, która pozwalała na przetrwanie martwych pod względem turystycznym miesięcy - zaznacza.

Dalszy przestój oznaczać będzie w perspektywie konieczność zwalniania pracowników oraz pojawienie się bezrobocia strukturalnego.

- Szczególnie trudna może być sytuacja w przypadku personelu sanatoriów. To wykwalifikowani pracownicy, którzy nie wrócą później do swoich dawnych miejsc pracy. I kiedy powrócimy do względnej normalności może się okazać, że w sanatoriach nie będzie komu pracować - ostrzega.

Na razie tylko jednodniowe wypady

Czesław Szynalik, pomysłodawca akcji "Odkryj Beskid Wyspowy" nie ukrywa, że pandemia koronawirusa odbija się również na turystyce w powiecie limanowskim.

- Wprawdzie nie ma u nas tak dużych ośrodków czy obiektów turystycznych jak np. na Podhalu czy Sądecczyźnie, ale obostrzenia dotykają także drobniejszych przedsiębiorców - mówi.

Mowa tutaj o głównie o niewielkich pensjonatach czy też gospodarstwach agroturystycznych, których na ziemi limanowskiej nie brakuje.

- Kiedy pogoda dopisuje na szlakach Beskidu Wyspowego pojawia się sporo turystów, niestety są to głównie wycieczki jednodniowe, który nie przekładają się na dłuższy pobyt i tym samym pozostawienie pieniędzy w regionie - zaznacza Czesław Szynalik.

Choć władze zapowiedziały odmrożenie branży turystycznej po 27 grudnia, na wtorkowej konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski chce przedłużenia obecnie obowiązujących obostrzeń związanych z koronawirusem co najmniej do 17 stycznia. Mają one zapobiec pojawieniu się trzeciej fali pandemii.

Pobierz bezpłatną aplikację Nasze Miasto i bądź na bieżąco!

Jak korzystać z aplikacji, by otrzymywać informacje z miasta i powiatu? To proste!
Po wejściu w aplikację w prawym górnym rogu w menu wybierz swoje miasto.

Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania. Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy zakładkę "koronawirus", w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Sądecczyzna. Branżę turystyczną czeka bankructwo. Na Sylwestra i ferie zimowe liczyć już nie mogą - Nowy Sącz Nasze Miasto

Wróć na limanowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto