Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Orzeł potrącony w Limanowej wraca do zdrowia, ale nie tak szybko jak planowano. Opiekun: to mogło mieć wpływ na jego obecny stan

Remigiusz Szurek
Remigiusz Szurek
Orzeł potrącony w Limanowej przeszedł długą operację, teraz powoli wraca do zdrowia
Orzeł potrącony w Limanowej przeszedł długą operację, teraz powoli wraca do zdrowia Leśne Pogotowie Mikołów
Orzeł przedni potrącony przez samochód w Limanowej, wraca do zdrowia na Śląsku. O wypadku z udziałem tego drapieżnika, do którego doszło 14 marca, informowaliśmy na łamach „Gazety Krakowskiej” kilkukrotnie. Dzień po zdarzeniu ptak przeszedł ponad czterogodzinną operację. Teraz dochodzi do siebie na Śląsku. Już po majówce miał zostać wypuszczony na wolność, ale jego powrót do pełni sprawności przeciąga się. Są jednak ku temu powody.

Zwierzę dopiero od tygodnia przebywa w dużej wolierze.

- Niestety orzeł delikatnie opuszcza jeszcze lewe skrzydło. Ma mały problem z lataniem. Być może wpływ na taki stan rzeczy miał fakt, że przez trzy miesiące przebywał w zamknięciu – przyznaje w rozmowie z „Gazetą Krakowską” Jacek Wąsiński z Leśnego Pogotowia przy Nadleśnictwie Katowice, ośrodku rehabilitacji zwierząt w Mikołowie.

Jak tłumaczy nasz rozmówca, nie ma jednak pośpiechu z powrotem orła w naturalne środowisko.

- Ważne, by było wszystko było z nim okej. Może trafi na wolność jeszcze w czerwcu, a może już w lipcu? Ma świetny apetyt, ale na wszystko potrzebujemy czasu. Nie można robić niczego na siłę. Gdy trafił do woliery przez trzy dni nie chciał nic jeść, trochę wystraszył się nowego-starego widoku, czyli drzew, lasu. Chciał wydostać się z woliery i wtedy dostrzegliśmy jego problemy z lataniem – wylicza Wąsiński.

Niecodzienny wypadek

Co wydarzyło się we wtorek 14 marca w Limanowej? Orzeł przeżył zderzenie z samochodem, ale mocno ucierpiał. Na jezdni pojawiły się plamy krwi, świadkowie wypadku złapali go kilkadziesiąt metrów dalej – ptak chciał wzbić się w powietrze, ale nie potrafił. - Mogła to być walka dwóch osobników w powietrzu. Zdarza się, że orły tocząc walkę szczepiają się szponami i zlatują w dół takim „korkociągiem” – to tokowe zachowanie – informował nas Paweł Armatys z pracowni naukowo-edukacyjnej Gorczańskiego Parku Narodowego.

Po wyłapaniu orzeł został przetransportowany do lecznicy weterynaryjnej dr Jarosława Stożka w Limanowej. Następnie po odpowiednim opatrzeniu i zabezpieczeniu ptak został przygotowany do podróży. Tę zorganizowali limanowscy leśnicy transportując zwierzę do Leśnego Pogotowia w Mikołowie, działającego przy Nadleśnictwie Katowice - PGL Lasy Państwowe.

- Miejmy nadzieję, że przyczyną takiego stanu rzeczy jest zastanie się. Teraz nasz pacjent dużo macha skrzydłami, podleci, przebiegnie, ale musimy dać mu jeszcze chwilę czasu. Najważniejsze było zagojenie się ran. Na tym lewym skrzydle, w trakcie operacji, było widać kawałek ścięgna. Nie było urwane, ale uszkodzone. To delikatne kwestie. Musi nabrać tężyzny. Je to co na wolności – zające, sarny, a nie jakieś „kurczaczki”. Gdy zobaczymy, że potrafi swobodnie wlecieć na pniak to będzie dla nas sygnał, że można z nim działać coś więcej – podsumowuje przedstawiciel Leśnego Pogotowia przy Nadleśnictwie Katowice, ośrodku rehabilitacji zwierząt w Mikołowie.

Warto wiedzieć, że orzeł przedni w trakcie lotu potrafi osiągnąć prędkość nawet do do 160 km/h, ale zwykle lata z prędkością ok. 48 km/h. Przy tzw. nurkowaniu z dużej wysokości osiąga prędkość nawet do 320 km/h. Gatunek ten osiąga dwa razy większe wymiary niż myszołów. Długość ciała waha się od 80 do 98 cm, rozpiętość skrzydeł od 190 do 225 cm, zaś długość ogona od 28 do 37 cm. Samce ważą od 2,8 do 4,5 kg, zaś samice od 3,8 do 6,7 kg. Orły przednie mogą przeżyć w niewoli (mają bezpieczniej) nawet 40 lat, na wolności jest inaczej i zwykle jest to ok. 20 lat.

Małżeństwo z Paszyna prowadzi rodzinny dom dziecka. Wychowali już 47 dzieci

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na limanowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto