Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Łukowica. Kłótnia radnych na sesji. Zaczęło się od oczyszczalni ścieków, a skończyło na prywatnych utarczkach

Janusz Bobrek
Janusz Bobrek
Podczas ostatniej sesji radni z Łukowicy wdali się w spór na temat działania gminnej oczyszczalni, potem kłócili się o sposób przebiegu samych obrad
Podczas ostatniej sesji radni z Łukowicy wdali się w spór na temat działania gminnej oczyszczalni, potem kłócili się o sposób przebiegu samych obrad UG Łukowica
Sierpniowa sesja Rady Gminy w Łukowicy mogła się skończyć wykluczeniem z obrad jednego z radnych. Wszystko przez słowne utarczki do jakich doszło między spierającymi się radnymi. Kłótnia zaczęła się od oceny działania oczyszczalni ścieków w Świdniku, a skończyła na ocenie prowadzenia obrad.

FLESZ - Czterodniowy tydzień pracy w Niemczech?

To nie pierwszy przypadek, kiedy radni gminy Łukowica (powiat limanowski) tak „spektakularnie” spierają się ze sobą. Wcześniej dyskusje dotyczyły oceny, a raczej wyceny pracy nowego wójta Bogdana Łuczkowskiego, któremu zaproponowano na początku kadencji możliwie najniższe wynagrodzenie (z dodatkami było to 3900 zł, zaś po roku uchwalono podwyżkę na wniosek mieszkańców). Tym razem również zaczęło się od uwag skierowanych do wójta, a dotyczyły one działania gminnej oczyszczalni ścieków w Świdniku.

- Mam zdjęcia i pobrałem próbki wody. Ta oczyszczalnia w ogóle nie działa, tylko wszystko się tam przelewa. To samo wypływa, co wpływa. Jak długo pan będziesz truł środowisko? Tam jest obszar Natura 2000. W tamtym roku była o tym mowa, a pan nic nie zrobiłeś, to karygodne. Trzeba poinformować odpowiednie służby. Poniżej oczyszczalni ludzie mają studnie, woda z rzeki podchodzi. Pan trujesz ludzi! - zarzucił Bogdanowi Łuczkowskiemu radny Krzysztof Oleksy.

Wójta w obronę wziął radny Andrzej Sułkowski.

- Zwracam się do Krzysztofa Oleksego. Problem z oczyszczalnią w Świdniku jest od „x” lat, a nie od dziś. Co zrobił Krzysztof Oleksy jako radny w poprzedniej kadencji? Oprócz tego, że robi donosy do WIOŚ. Co zrobiłeś, powiedz? To nie są zaniedbania dwóch lat, tylko kilkunastu. Ty pracujesz tam jako konserwator, czy znowu sobie coś wymyśliłeś? Żal tego słuchać, to co ty opowiadasz człowieku. Opanuj się. Skończ waść, wstydu oszczędź! - zaznaczył Sułkowski. Oleksy wyjaśnił, że żadnych donosów na działanie oczyszczalni nigdy nie pisał i to nie on, a wójt, odpowiada za stan techniczny oczyszczalni ścieków w Świdniku.

Obu radnych do porządku przywołała przewodnicząca Klaudia Janik-Wojtanowska, a to dodatkowo podburzyło obu radnych. Sułkowski dodał, że upomnienia należą się, ale jego adwersarzowi i zarzucił, że prowadząca obrady „lepiej go traktuje”, bo ją przed niespełna dwa laty wybrał na przewodniczącą. Kiedy usłyszał, że nie udzielono mu głosu, wybuchł ironicznym śmiechem.

- Jak pan się zachowuje? Chce pan opuścić salę obrad? Gdzie pan jest, na własnym podwórku? - zwróciła się do Sułkowskiego Janik-Wojtanowska.

Radny nie pozostał jej dłużny.

- A pani jest na własnym folwarku? Co sobie pani myśli? - skwitował pytaniami. Po dalszej wymianie zdań przewodnicząca po raz kolejny odebrała mu głos i burzliwa dyskusja ucichła.

Mimo napięć wójtowi w lipcu tego roku udało się uzyskać od radnych absolutorium za wykonanie ubiegłorocznego budżetu. Za było 12 radnych, trzech wstrzymało się od głosu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na limanowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto