To triumf grupy kilkunastu prywatnych przewoźników z Limanowej. Od wielu miesięcy są w sporze z władzami miasta - nie chcą wjeżdżać na dworzec, który należy do ich konkurenta. Oni też zaskarżyli uchwałę w WSA.
- Napominaliśmy burmistrza, żeby postępował zgodnie z prawem. Dopiero sąd musiał mu to uświadomić - komentuje wyrok Bogumił Pietrucha, właściciel firmy przewozowej Maxbus.
Władze miejskie na razie zastanawiają się, co dalej. - Podejmując uchwałę, byliśmy już po negocjacjach z właścicielem dworca. Uchwała upoważniała burmistrza do podpisania umowy na konkretnych warunkach, między innymi do dzierżawy dworca na 20 lat. Wyrok WSA jest nieprawomocny i dotyczy precedensowej sytuacji. Czekamy na uzasadnienie - mówi wiceburmistrz Limanowej Wacław Zoń.
To już druga uchwała Rady Miasta Limanowa, dotycząca komunikacji miejskiej, która została zakwestionowana. Wcześniej wojewoda uchylił częściowo uchwałę nakazującą prywatnym przewoźnikom korzystanie z dworca jako miejsca docelowego, odpraw i przystanku.
Osobnym wątkiem konfliktu władz Limanowej z busiarzami są zasady korzystania z nowej sieci przystanków, jaką ustaliło miasto. Zniknął z niej między innymi przystanek przy ul. Targowej, w pobliżu dworca PKS.
Wszyscy przewoźnicy kursujący po Limanowej - jest ich ok. 20 - dostali wypowiedzenie dotychczasowych umów na korzystanie z przystanków, jednak do tej pory nowe umowy podpisało tylko 6 firm przewozowych.
- Reszta przewoźników nadal korzysta ze starych przystanków, czyniąc to nielegalnie - mówi Wacław Zoń i zapowiada za to kary. - Mamy prawo, jako przewoźnicy komercyjni, do własnych tras i rozkładów jazdy - ripostuje Bogumił Pietrucha.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?