Do wypadku doszło około godz. 8.30 na zakręcie górskiej drogi Kamienica - Limanowa, w Starej Wsi. Jezdnia była tak śliska, że chwilę później nieopodal rozbił się opel astra. Tym razem obyło się bez ofiar.
- To był straszny widok - relacjonuje starszy kapitan Paweł Sejmej z Państwowej Straży Pożarnej we Limanowej, który dowodził akcją ratowniczą. - Opel bokiem uderzył w przód renaulta, był kompletnie roztrzaskany, lada moment mógł wywrócić się do rowu. Wewnątrz tkwiła uwięziona ciężko ranna pasażerka. Trzeba było rozcinać wrak, by ją wydobyć.
Śmigłowiec sanitarny, który miał zabrać ranną do krakowskiego szpitala, zawrócił znad Tymbarku ze względu na złą pogodę. Dziewczynę z obrażeniami wewnętrznymi zagrażającymi życiu wieziono karetką do szpitala w Limanowej. Tam trafiła wprost na stół operacyjny. - Kwadrans przed dziewiątą zatelefonowałam do domu rodzeństwa maturzystów, które nie pojawiło się w szkole - mówi Grażyna Szumilas, dyrektorka limanowskiego ZSTiO. - Wtedy dowiedziałam się o ich tragicznym wypadku.
Dyrektorka nie powiedziała innym maturzystom o dramacie ich kolegi i koleżanki. Nie chciała ich niepokoić na egzaminie. Rodzeństwo jest popularne i lubiane w szkole. Justyna chodziła do klasy biologiczno-geograficznej Liceum Ogólnokształcącego. Marzy o studiach pedagogicznych lub sportowych. Kazimierz to dobry uczeń Technikum Elektrycznego. Oboje działali w szkolnym kole Caritas.
Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?