Wójt Rytra: raportem uderzyli we Wnętrzaka

Punktem wyjścia do rozkręcenia akcji przeciwko samorządowcowi, kierującemu gminą już czwartą kadencję, jest raport Regionalnej Izby Obrachunkowej. Kontrolerzy badający finanse gminy w latach 2010-12 dopatrzyli się szeregu nieprawidłowości. Wykazali m.in. opóźnienia w opłacaniu nauczycielom składek ZUS, niewypłacanie diet urzędnikom, jeżdżącym na zagraniczne delegacje, czy błędy w rozliczeniu budowy hali sportowej w Rytrze.

- Skala nieprawidłowości jest ogromna, a wójt, który ma po swojej stronie większość radnych, czuje się bezkarny

- uważa Rapacz. Dlatego o ustaleniach RIO powiadomił już m.in. prokuraturę, CBA, NIK oraz Ministerstwo Finansów.

Według wójta Wnętrzaka raport RIO jest przysłowiową burzą w szklance wody. Samorządowiec zapewnia, że w rozliczeniu budowy hali nie ma błędów. Według niego opóźnienie wynika z opieszałości Urzędu Marszałkowskiego, który dotąd nie rozliczył Rytru unijnej dotacji na ponad 300 tys. zł, choć gmina wnioskowała o to już w grudniu 2012 r.

Opóźnienia w opłacaniu składek ZUS dla nauczycieli wójt tłumaczy permanentnym brakiem funduszy na oświatę. Rytro wydaje na nią 5 mln zł rocznie, a ponieważ subwencja jest niewystarczająca, samorząd musi dopłacać do edukacji ponad 1,2 mln zł. Natomiast wykazane przez RIO niewypłacanie diet na wyjazdy zagraniczne urzędników dotyczy głównie wójta.

- Nie pobierałem zaliczki, ale wykładałem własne pieniądze - wyjaśnia Wnętrzak. - Rozliczałem się z wydatków dopiero po powrocie.

Według wójta niektóre błędy wskazane przez RIO naprawiono już na etapie kontroli, choć nie uwzględniono tego w raporcie. Wójt Rytra wspomina np. o obowiązkowym elektronicznym wykazie instytucji kultury w gminie. Tego samego dnia wprowadzono go do sieci, ale RIO ten błąd wykazała.

Inicjatorzy referendum muszą zebrać co najmniej 300 podpisów popierających tę inicjatywę, żeby do głosowania w ogóle doszło. Mają na to 60 dni od powiadomienia o tym pomyśle wójta, co zrobili 29 maja. - Zdążymy zebrać podpisy w dwa tygodnie - zapowiada Marian Rapacz. Wójt uważa, że to nietrafiony termin, bo do głosowania dojdzie najwcześniej jesienią, na rok przed końcem kadencji.

- W tak krótkim czasie niczego sensownego w gminie nie uda się zrobić - przekonuje Władysław Wnętrzak.

- Zresztą inicjatorzy referendum nie przedstawili nawet programu, a skupili na głoszeniu populistycznych haseł.

Na potwierdzenie tej tezy Wnętrzak podaje przykład jednego z inicjatorów referendum, który twierdzi, że wójt nie rozbudowuje sieci kanalizacyjnej w gminie. Tymczasem to właśnie ten mężczyzna od miesięcy skutecznie blokuje budowę, gdyż najpierw zgodził się przepuścić przez swoją działkę koparki, a potem się z tego wycofał. Inny zwolennik referendum zarzucił samorządowcowi, że nie walczy z bezrobociem.

- Zatrudniłem go do prac interwencyjnych, ale po dwóch tygodniach z nich zrezygnował - dodaje wójt.
Marian Rapacz przekonuje, że inicjatorzy referendum mają plan na poprawienie funkcjonowania gminy, choć jeszcze nie chce go zdradzić. - Teraz najważniejsze jest odwołanie wójta, który przez kolejny rok rządzenia może jeszcze wiele w gminie zepsuć - podkreśla Rapacz.