- Romowie z pobliskiej osady mają w tym miejscu śmietnik. Gdy deszcz popada, to wymywa cały syf do rzeki, a my później to pijemy - oburza się Kazimierz Oślizło z Łososiny Górnej. Ogromna góra odpadów każdego miesiąca pojawia się ciągle w tym samym miejscu - na małym placyku, tuż obok drewnianej wiaty przystankowej przy głównej drodze przecinającej wieś Koszary.
Sąsiaduje bezpośrednio z rzeką Łososiną. Kilkadziesiąt metrów poniżej płynie woda do sieci wodociągowej. Na znaku w tym miejscu widnieje napis: "Teren ochrony pośredniej ujęcia wody powierzchniowej, ustalony w celu ochrony jakości wód ujmowanych". - To jakiś absurd. Jak może tu być czysta woda, skoro leżą cały czas tony śmieci - niepokoi się Agata Gruszka z Łososiny Górnej.
Napotkani pracownicy firmy wywożącej śmieci potwierdzają opinie mieszkańców. - Jesteśmy tu co dwa tygodnie i za każdym razem hałda śmieci ma podobne rozmiary - mówi jeden z mężczyzn, zastrzegając swoje nazwisko. - Co z tego, że teraz wszystko zabierzemy, skoro za godzinę pojawią się nowe worki. Raz sterta była tak wielka, że musieliśmy wezwać drugą śmieciarkę, bo do jednej nie zmieściłoby się wszystko.
Z jego obserwacji wynika, że śmieci wyrzucają tutaj nie tylko Romowie z Koszar. - Ludzie przyjeżdżają z daleka, bo nie muszą płacić za wywóz - przekonuje.
Stefan Kordeczka, dyrektor Miejskiego Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Limanowej (administruje ujęciem wody), przyznaje, że od dawna interweniuje w sprawie dzikiego wysypiska, ale bez rezultatu.
- Zgłaszaliśmy problem w gminie, sanepidzie i Wojewódzkim Inspektoracie Ochrony Środowiska, ale nic to nie dało - mówi. Zapewnia jednak, że nieczystości nie wypływają do wodociągu. - Ujęcie jest denne, a lewar przysypany grubym kamieniem, więc śmieci nie wpływają do rur. Poza tym woda jest wcześniej gruntownie oczyszczana i badana - nadmienia.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?