Tradycyjne przepisy w nowych odsłonach, potrawy na bazie naturalnych i regionalnych składników to podstawy kulinarnej Bitwy Regionów

Corocznie w zmaganiach o najlepszą regionalną potrawę uczestniczą tysiące Kół Gospodyń Wiejskich i stowarzyszeń z terenów wiejskich. Nie inaczej jest i w tym roku. Współorganizatorami konkursu są Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi wraz z Krajowym Ośrodkiem Wsparcia Rolnictwa przy współpracy Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa i Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego.

- Bitwa Regionów to konkurs kulinarny, w którym startuje Koła Gospodyń Wiejskich - mówi Jerzy Radoń, dyrektor Małopolskiego Oddziału Regionalnego ARiMR w Krakowie. - Jesteśmy tutaj w Hańczowej, żeby spróbować 16 dań przegotowanych przez koła z małopolski i wybrać to naszym zadaniem najlepsze. Znaczenie tego konkursu jest bardzo duże, bo mówimy to o jednej z części naszej tradycji, tradycji kulinarnej - podkreślił.

Dyrektor ARiMR dodał również, że my w Małopolsce mamy to szczęście, że tradycja kultury kulinarnej jest tu ciągle żywą, nie trzeba jej odtwarzać. Według niego panie i panowie działający w Hańczowej swoje promocyjne stoisko rozstawiła też Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego.

- KRUS uczestniczy w Małopolskim finale Bitwy Regionów, to bardzo ważne wydarzenie i cieszymy się, że możemy w nim uczestniczyć - stwierdziła Aleksandra Hadzik, prezes KRUS. - Na naszym stoisku głównie mówimy o bezpiecznej pracy w gospodarstwie rolnym. To bardzo ciekawe połączenie, bo doceniamy rolę kobiet, które kultywują pienna polską tradycję nie tylko kulinarna, ale też są siłą polskich gospodarstw, która dba w nich właśnie o bezpieczeństwo - podkreśliła.

Wiele kół startujących w rozgrywanym w Hańczowej wojewódzkim finale prezentowało potrawy, których receptury zaczerpnięte były z zapisków domowych czy też z ustnych przekazów. Wszystkie mały jedna wspólną cechę, do ich przygotowania kucharki i kucharze użyli w wielkiej ilości miłości do swoich małych ojczyzn.

W hańczowskim finale jurorzy, którzy mieli naprawdę twardy orzech do zgryzienia, laur zwycięstwa przyznali potrawie z powiatu nowotarskiego. To ślebodna jorka z saflarzańskiej dziedziny piecono na zawaterniku przygotowana przez Koło Gospodyń Wiejskich Szaflary. Warto nadmienić, że jorka to owca niedojna, a zawaternik to kloc drewna najczęściej świerkowy wkładany do watry, aby nie wygasła przez noc i by można było od niego rozpalać ogień. Ta właśnie potrawa będzie prezentować Małopolskę w finałowych zmaganiach Bitwy Regionów, które odbędą się 7 października.

Bardzo związaną ze swoją ziemią i tradycja regionu potrawę przygotowało również KGW z Blechnarki.

- Do dzisiejszego konkursu przygotowaliśmy danie, którego składniki to fuczki z roladkami jagnięcymi w grzybowym sosie z kiszonymi warzywami i kompotem ze szczawiu - opowiada Jolanta Matała, przewodnicząca KGW Blechnarka i Przyjaciele. - To danie kuchni łemkowskiej, którą w naszych kulinarnych podróżach się inspirujemy. Nic w tym dziwnego, bo przecież mieszkamy na łemkowszczyźnie, kilka kilometrów od Hańczowej - dodała.

Podstawa dania zaprezentowanego przez reprezentujące powiat gorlicki, koło z gminy Uście Gorlickie są fuczki, czyli bardzo proste placki z ciasta naleśnikowego z dodatkiem kiszonej kapusty. Te proste placuszku, w smaku trochę przypominające racuchy, mają korzenie sięgające średniowiecza. Pierwsze wzmianki o nich mają pochodzić z XIII wieku.