Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

To był dramat tysiąca ludzi. O morzu łez, rozpaczy opowiada pani Helena

Krystyna Trzupek
Pani Helena z Pisarzowej mieszkała wtedy niedaleko tego miejsca. Do dziś  ma tę tragedię przez cały czas przed oczami
Pani Helena z Pisarzowej mieszkała wtedy niedaleko tego miejsca. Do dziś ma tę tragedię przez cały czas przed oczami KRT
11 września 2001 roku terroryści zaatakowali Stany Zjednoczone. Mija 16 lat od tej tragedii. Helena Łabuz była wówczas w Ameryce. Obserwowała dramat tysiąca niewinnych osób

Był wrzesień 11 września 2001 roku. Rano o godz. 8, po nocnej zmianie pani Helena wracała metrem do domu. Mieszkała w rejonie Greenpoint. Nagle kilka minut przed 9 metro zatrzymało się.

- Wyłączono prąd - powiedział motorniczy. - Siedzieliśmy tak 15 minut. Kiedy wysiadłam na swoim przystanku, zobaczyłam ogromny słup dymu idący w niebo, nie wiedziałam jeszcze wtedy, co się wydarzyło - opowiada kobieta.

Kiedy dotarła do domu, odebrała telefon.

- Mamo, włącz telewizor - usłyszała drżący głos córki w słuchawce.

- Był atak na WTC - płynął komunikat ze szklanego ekranu. Jedna wieża płonęła.

Bezmiar tragedii i bólu

- Widziałam, jak na parapetach stoją ludzie, którzy wołają o ratunek. Niektórzy w akcie desperacji skakali w dół. Strażacy zdejmowali strzępy ciał ludzkich pozawieszanych na drutach wysokiego napięcia i drzewach. Za chwilę z przerażeniem zobaczyłam, jak kolejny samolot uderza w bliźniaczą wieżę - na samo wspomnienie tych chwil kobiecie łamie się głos. Początkowo ludzie biegali po ulicach w przerażeniu, mówili, że to wojna, inni, że ktoś rzucił bombę atomową.

Córka pani Marii - Ela, pracowała w hotelu. O wielkości paniki świadczy fakt, że po wyjściu z pracy, mimo że do domu miała zaledwie 20 minut, szła trzy godziny, pchana przez uciekający, spanikowany tłum w stronę oceanu. Kobieta nie miała pojęcia, gdzie się znalazła. Dopiero po kilku godzinach oprzytomniała i zadzwoniła do rodziny, by ktoś po nią przyjechał. Panował totalny szok i dezorientacja.

- Przez kolejne dni nie było wschodu słońca. Wszędzie tylko dym, popiół i sadze - wspomina pani Helena.

Szukam brata, siostry...

- Kiedy wyszłam na zewnątrz i wyciągnęłam rękę, po kilku minutach miałam czarną od opadającego popiołu - dodaje.

Tydzień po tragedii nadal wydobywano zmarłych spod gruzów.

- Na drewnianym pomoście układano trumny strażaków, policjantów. Niektóre trumny były puste, stały na nich tylko czapka i zdjęcie, obok rodziny, płacz dzieci... - wzdycha kobieta. Wszędzie spacerowały osoby, które szukały swoich bliskich. Na plecach miały zdjęcie osoby z podpisem: szukam brata, szukam siostry, szukam taty.

- Nie zapomnę widoku młodej dziewczyny, blondynki z długimi włosami ze zdjęciem brata. Miał 18 lat, zginął - wspomina kobieta.

Morze światła i łez

Od pierwszego dnia tragedii cały Greenpoint rozbłysnął lampkami. Palono je w oknach i na ulicach. Ludzie wychodzili i kładli je na całej szerokości drogi, w milczeniu, ze łzami w oczach. Restauracje były pozamykane, wszędzie panowała żałoba. - Moja sąsiadka pracowała w WTC. Tego dnia kobieta spóźniła się 15 minut na metro i nie dojechała do pracy. Patrzyłyśmy na nią jak na zmartwychwstałą - wspomina 84-latka. W tym roku mija już 16 lat od tej tragedii.

- Zawsze, kiedy zbliża się wrzesień, czuję strach, nie da się wymazać z pamięci tych obrazów, nie da się i nie powinno - kwituje.

Przypomnijmy. 16 lat temu, o godz. 8.46, boeing 767 uderzył w północną wieżę World Trade Center. Na jego pokładzie były wraz z porywaczami 92 osoby. Po siedemnastu minutach w południową wieżę trafił drugi boeing 767, w którym leciało 65 osób. O godz. 9.43 w Waszyngtonie na Pentagon spadła kolejna maszyna - boeing 757 z 64 osobami na pokładzie. Pół godziny później na polach pod Pittsburghiem w Pensylwanii roztrzaskała się kolejna taka maszyna. Zginęły 44 osoby, w tym czwórka terrorystów. Liczba ofiar zamachów na World Trade Center - łącznie z tymi, którzy zmarli później w wyniku chorób i obrażeń - jest oficjalnie szacowana na 2996.

WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie - odcinek 19

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na limanowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto