Do oficera dyżurnego Stanowiska Koodynaci Ratownictwa Państwowej Straży Pożarnej w Limanowej alarm o pożarze w Siekierczynie dotarł o godz. 21.22 w niedzielę. Telefonujący informował, że ogień trawiący budynek gospodarczy zagraża
pobliskim domom.
- Do walki z ogniem w górskiej wiosce wysłano dwa wozy Państwowej Straży Pożarnej z Limanowej - mówi kapitan Paweł Frączek z limanowskiej PSP. - Jako wsparcie, skierowano tam jeszcze sześć ochotniczych straży pożarnych z gmin Limanowa oraz Łukowica.
Zadanie ratowników było bardzo trudne. Kiedy dotarli na miejsce wielka stodoła była już w całości objęta poażarem. Płomienie dosiągały dwóćh domów znajdujących się tuż obok. W ich oknach pękały szyby od straszliwego żaru.
Straźacy musieli rozdzialić siły i działać na dwa fronty. Jedni tłumili ogień unicestwiający stodołę. Inni strumieniami wody schładzali ściany domów, by przegrzane nie zaczely płonąć.
Prawie czterogodzinne działania strażaków uratowły obydwa domy. Stodoła spłonęła, a zgliszcza trzeba bło rozebrać.
Przyczyny nocnego pożaru w podlimanowskiej wiosce jeszcze nie ustalono
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?