Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stary Sącz Wakacje! Zapełniają się plaże wokół stawów

Katarzyna Gajdosz
Maria Kucz (z lewej), Emil Kuszenin, Anna Śledź (z prawej) i Emilia Trzeciecka w ubiegłym roku niemal codziennie wypoczywali na kąpielisku w Starym Sączu. - Nie inaczej będzie i teraz - mówią
Maria Kucz (z lewej), Emil Kuszenin, Anna Śledź (z prawej) i Emilia Trzeciecka w ubiegłym roku niemal codziennie wypoczywali na kąpielisku w Starym Sączu. - Nie inaczej będzie i teraz - mówią Katarzyna Gajdosz
Choć jeszcze wakacje się nie rozpoczęły, kąpielisko w Starym Sączu oblegają tłumy. Mieszkańców nie odstrasza to, że za wstęp muszą zapłacić.

Stawy w Starym Sączu są jedynym w Małopolsce miejscem uznanym za kąpielisko. Choć oficjalnie sezon rozpoczął się tydzień temu, to ratownicy WOPR już od maja czuwają nad bezpieczeństwem kąpiących się. Od tego czasu podczas weekendów można wypożyczać kajaki i rowery wodne.

Teraz z atrakcji, jakie oferuje to kąpielisko, można korzystać codziennie od godziny 10 do 20.

- Niestety, w tym roku już musimy płacić za wstęp - mówi Anna Śledź. Mimo to nastolatka nie ma zamiaru rezygnować z wypoczynku nad stawami.

- Tylko że w ubiegłym roku spędzaliśmy tu czas niemal codziennie - mówi jej kolega Emil Kuszenin z Krynicy Zdroju. Zaraz jednak dodaje. - Ale w sumie dwa złote za wstęp to nie jest majątek, więc pewnie nadal będę tu częstym gościem - stwierdza.

Dwa złote to cena biletu ulgowego, o złotówkę więcej kosztuje normalny. Posiadacze Karty Dużej Rodziny płacą symboliczną złotówkę. Wprowadzenie opłat wiązało się nie tylko z wyrównaniem kosztów użytkowania kąpieliska, jakie ponosi gmina. Chodziło też o zmniejszenie liczby osób wypoczywających nad wodą. Z wypowiedzi sondowanych przez nas ludzi, którzy wczoraj korzystali z kąpieliska, można wnioskować, że raczej nie uda się tego osiągnąć.

Dariusz Gerhardt, prezes sądeckiego WOPR, podaje, że w ubiegłym roku bywały dni, kiedy nad stawami wypoczywało nawet cztery tysiące osób.

- Musieliśmy zwiększać liczbę ratowników. W zwykły dzień nad bezpieczeństwem kąpiących się czuwa pięciu, w weekendy ośmiu. Ale przy ogromnych upałach, gdy nad wodą były tłumy, musieliśmy zapewnić nawet 12 ratowników - mówi Gerhardt.

WOPR-owcy od maja w weekendy w Nowym Sączu patrolują też inne miejsca wykorzystywane do kąpieli. Mieszkańcy miasta najczęściej odpoczywają nad Kamienicą, na wysokości od mostu 700-lecia do nadrzecznych skałek. Kąpią się również w Dunajcu i Łubince.

Choć jeszcze nie wiadomo, czy woda nadaje się do kąpieli. Sanepid dopiero pobrał próbki wody, by sprawdzić, czy rzeki nie kryją w sobie niebezpiecznych dla zdrowia bakterii. - Wyniki badań będą znane za kilka dni - informuje Krzysztof Witowski, rzecznik prasowy prezydenta. Dodaje, że zgodnie z umową miasta z WOPR-em ratownicy w lipcu i sierpniu będą patrolować brzegi rzek codziennie. - Umowa obowiązuje do 30 września, a jej wartość to 20 tysięcy złotych - mówi rzecznik.

W obecności WOPR-owców można również kąpać się w upalne dni nad Kamienicą w Nawojowej. Ratownicy oznakowali tam miejsca niebezpieczne, a przy tzw. zwyczajowych kąpieliskach ustawili tabliczki nakazujące zachować nadzór nad dziećmi.

Sądeczanie mogą zażywać kąpieli również w otwartych basenach w Piwnicznej i w Muszynie. Ale za tę przyjemność trzeba już sporo zapłacić. Dzień pobytu na basenie na Radwanowie kosztuje 25 zł. Pływalnia w Muszynie będzie otwarta od soboty. Tam wstęp kosztuje 28 zł.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na starysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto