Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Smog króluje, a Polacy wciąż ogrzewają domy „kopciuchami”. Na rynku brakuje kotłów i pomp ciepła

Przemysław Zańko-Gulczyński
Przemysław Zańko-Gulczyński
Walka ze smogiem idzie powoli m.in. z uwagi na powolną wymianę nieekologicznych kotłów na paliwo stałe.
Walka ze smogiem idzie powoli m.in. z uwagi na powolną wymianę nieekologicznych kotłów na paliwo stałe. Piotr Krzyzanowski/Polska Press Grupa
Smog w Polsce ma zostać pokonany m.in. dzięki dopłatom do wymiany pieca. Tymczasem dane z Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków pokazują, że tysiące Polaków wciąż mają w domach „kopciuchy”. Ich wymiana nie jest łatwa, bo przez pandemię pojawiły się problemy z zakupem ekologicznych urządzeń grzewczych. Tymczasem już wkrótce za posiadanie przestarzałego kotła na węgiel będą grozić kary.

Smog kontra Centralna Ewidencja Emisyjności Budynków

1 lipca 2021 r. uruchomiona została Centralna Ewidencja Emisyjności Budynków – baza danych, w której gromadzone będą informacje o źródłach ciepła używanych w domach, blokach i innych obiektach. Właściciele nieruchomości otrzymali rok na zgłoszenie swoich urządzeń grzewczych do CEEB. Jednak w przypadku uruchomienia nowego źródła ciepła już po 1 lipca na zgłoszenie go są tylko 2 tygodnie. Zebrane informacje mają pomóc w walce ze smogiem, ale jak dotąd potwierdzają tylko, jak wiele pozostało jeszcze do zrobienia.

Jak podał Główny Inspektorat Nadzoru Budowlanego, do dnia 11 października 2021 r. do bazy trafiło 340 270 deklaracji o źródłach ciepła. To niewiele, jeśli wziąć pod uwagę, że docelowo CEEB chce zgromadzić dane na temat 5 mln budynków w całej Polsce. Jak się okazuje, Polacy wolą składać deklaracje w urzędzie niż przez internet – z tej pierwszej opcji skorzystało o 23 tys. osób więcej.

Zadbaj o powietrze w swoim domu!

Ogrzewanie domów – królują kotły gazowe i „kopciuchy”

Jeśli chodzi o to, czym Polacy ogrzewają domy oraz inne budynki, dane z CEEB są niewesołe. Jak podał GUNB, z deklaracji o źródłach ciepła wynika, że:

  • najwięcej osób w Polsce ogrzewa swój budynek kotłem gazowym (143 568),
  • na drugim miejscu są kotły na paliwa stałe z opcją ręcznego podawania paliwa (94 258),
  • miejsce trzecie to kotły na paliwa stałe z automatycznym podajnikiem (67 650),
  • na miejscu czwartym znajdują się kominki i kozy (62 872),
  • miejsce piąte to ogrzewanie elektryczne i bojlery (43 822).

Na końcu stawki znalazły się budynki ogrzewane urządzeniami takimi jak m.in. pompa ciepła, piecokuchnia, piec kaflowy i kocioł olejowy, a także obiekty podłączone do sieci ciepłowniczej.

Jeśli chodzi o budynki ogrzewane paliwami stałymi, trudno niestety mówić o ekologii. Blisko połowa kotłów na paliwo stałe zgłoszonych do CEEB to urządzenia poniżej 3. klasy efektywności energetycznej lub bez informacji o klasie, czyli zatruwające środowisko „kopciuchy”. Spalany jest w nich głównie węgiel i paliwa węglopochodne (niemal 54 proc.). Bardzo popularnym paliwem jest też drewno kawałkowe.

Chcesz kupić ekologiczny kocioł albo pompę ciepła? Musisz poczekać

Dane z CEEB nie dają oczywiście pełnego obrazu tego, czym ogrzewane są budynki w Polsce, jednak pozwalają wyciągnąć pewne wstępne wnioski. Widać przede wszystkim, że wymiana „kopciuchów” postępuje powoli, a węgiel wciąż jest chętnie spalany w domowych piecach. Choć pomoc w wymianie pieca oferują programy takie jak „Czyste Powietrze”, zainteresowanie nimi wciąż jest niższe, niż powinno być, jeśli walka ze smogiem w Polsce ma nabrać tempa.

Tymczasem, jak donosi „Dziennik Gazeta Prawna”, wymiana źródła ciepła wcale nie jest dziś prosta, bo pojawiły się problemy z dostępnością m.in. ekologicznych kotłów węglowych oraz pomp ciepła. To wina pandemii, przez którą wystąpiły niedobory komponentów takich jak mikroprocesory i półprzewodniki. W efekcie producenci nie nadążają z wprowadzaniem na rynek urządzeń grzewczych – na realizację zamówienia czeka się nawet 20 tygodni.

Zakaz używania „kopciuchów” coraz bliżej

Osoby, które rozważają wymianę pieca, powinny się spieszyć, gdyż już wkrótce za ogrzewanie domu „kopciuchem” grozić będą kary pieniężne. Już od 1 stycznia 2022 r. w województwach podkarpackim i śląskim obowiązywać będzie zakaz używania kotłów bez tabliczki znamionowej lub starszych niż 10 lat. Grzywna za złamanie przepisów to od 500 do aż 5000 zł.

Na dwóch województwach się jednak nie skończy. W kolejnych latach identyczne zakazy wprowadzą kolejne regiony. Wymianę „kopciucha” trzeba przeprowadzić:

  • do 1 stycznia 2022 r. – w województwie podkarpackim i śląskim,
  • do 1 stycznia 2023 r. – w województwie łódzkim, małopolskim i mazowieckim,
  • do 1 lipca 2023 r. – w województwie świętokrzyskim,
  • do 1 stycznia 2024 r. – w województwie kujawsko-pomorskim, lubelskim, wielkopolskim i zachodniopomorskim,
  • do 1 lipca 2024 r. – w województwie dolnośląskim,
  • do 1 września 2024 r. – w województwie pomorskim,
  • do 1 stycznia 2027 r. – w województwie lubuskim.

Należy się spodziewać, że pozostałe województwa również wdrożą w najbliższych latach stosowne uchwały antysmogowe. Co więcej, już wiadomo, że z czasem wymogi dotyczące ekologiczności urządzeń grzewczych będą w Polsce coraz bardziej zaostrzane.

od 7 lat
Wideo

Kalendarz siewu kwiatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Smog króluje, a Polacy wciąż ogrzewają domy „kopciuchami”. Na rynku brakuje kotłów i pomp ciepła - RegioDom.pl

Wróć na limanowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto