Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Służył w Straży Granicznej. Spłonął mu dom. Potrzebuje wsparcia i jest wdzięczny za pomoc jaką już otrzymał

Remigiusz Szurek
Remigiusz Szurek
Budynek gospodarczy należący do Pana Macieja ze Żmiącej spłonął doszczętnie
Budynek gospodarczy należący do Pana Macieja ze Żmiącej spłonął doszczętnie archiwum Straż Pożarna, Maciej Krzyżak
Była późna noc z 28 na 29 maja gdy w Żmiącej (gmina Laskowa, powiat limanowski) doszło do pożaru, w którym spłonął budynek gospodarczy należący do mł. chor. rez. SG Macieja Krzyżaka, funkcjonariusza z Placówki Straży Granicznej w Krakowie – Balicach, który w lutym br. odszedł na emeryturę po 18 latach służby w mundurze.

Co najważniejsze w wypadku nikt nie ucierpiał, a dom znajdujący się nieopodal został zabezpieczony przez strażaków. Niestety, budynek gospodarczy, w którym znajdowały się m.in. trzy butle z gazem propan-butan, a także sprzęt warsztatowy i elektronarzędzia został całkowicie strawiony przez ogień. Straty oszacowano wstępnie na kwotę ok. 200 tys. zł. Bohater tego tekstu mógł liczyć na wsparcie kolegów ze straży. Kilku z nich, z którymi służył w podkrakowskiej placówce, założyło zbiórkę pieniężną na jednej z platform internetowych (TUTAJ).

Co ciekawe Maciej Krzyżak jest wujkiem piłkarza czwartoligowej Limanovii… Macieja Krzyżaka. Udało nam się skontaktować z poszkodowanym, który nie kryje swojej wdzięczności ludziom o dobrych sercach.

- To co wydarzyło się po pożarze, daje mi dużo siły. Zobaczyłem, że mam wokół siebie tylu dobrych ludzi, którzy chcą mi pomóc i którym mój los nie jest obojętny. Bardzo im za to dziękuję… - komentuje w rozmowie z „Gazetą Krakowską” Pan Maciej nie kryjąc wzruszenia. Od razu zaznacza, że bardzo pomogli mu ludzie ze Żmiącej, koledzy i mieszkańcy organizując zbiórkę wewnętrzną. Mógł liczyć na ich fizyczną pomoc.

Jak zauważa nasz rozmówca, dzięki pomocy innych ma siłę do dalszej pracy i odbudowy zniszczonego budynku.

- Mam wielki motor do pracy i wiele wiary w to, że wszystko mi się uda. Dzięki tym ludziom mam też ogromną chęć do życia. Szczerze mówiąc byłem niezwykle zaskoczony tym, że ktoś będzie mi chciał pomóc. Brak słów, by opisać jak się wtedy czułem. To wsparcie finansowe, ale i duchowe. Ludzie naprawdę zaskoczyli mnie niezwykle pozytywnie. Właściwie to byłem w szoku i wciąż w nim jestem – uśmiecha się.

Przyczyny pożaru do dziś pozostają nieznane.

- Do tej chwili nie wiadomo jaki był powód. Prawdopodobnie już się tego nie dowiemy. Najważniejsze, że obecnie trwa odbudowa. Pogorzelisko zostało uprzątnięte, ciężko się na to patrzyło. Wszystko idzie powoli do przodu i jeszcze raz dziękuję wszystkim tym, którzy zechcieli mi pomóc – podsumowuje.

Trwa budowa stadionu Sandecji. Zraszanie murawy, nowe krzesełka

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na limanowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto