Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prokuratura Limanowa: czerpali korzyści z prostytucji, odpowiedzą przed sądem

Paweł Szeliga
40 procent zarobionych pieniędzy kobiety dawały stręczycielowi
40 procent zarobionych pieniędzy kobiety dawały stręczycielowi fot. archiwum polskapresse
Prokuratura Limanowa. O czerpanie korzyści z prostytucji oskarżyła limanowska prokuratura 32-letniego Mariusza Sz. Trzech jego kompanów, z którymi prowadził agencję towarzyską, odpowie przed sądem za pomoc w procederze.

Prokuratura Limanowa: dwóch oskarżonych przyznało się do winy

Według śledczych, agencja działała od jesieni 2012 do maja 2013 r. w budynku przy ul. Kościuszki, należącym przed laty do limanowskiej OSP. Rok temu miasto sprzedało obiekt prywatnej osobie, a ta wynajęła poddasze Mariuszowi Sz. Mężczyzna wprowadził tam trzy prostytutki - Polkę, Ukrainkę i Litwinkę. Klienci dowiadywali się o ich ofercie z internetowego portalu, zamieszczającego darmowe anonse erotyczne.

- Kobiety pracowały w agencji dobrowolnie - mówi Janina Tomasik, prokurator rejonowy w Limanowej. - Zgodnie z umową 40 procent zarobionych pieniędzy oddawały Mariuszowi Sz.

Oskarżony o stręczycielstwo umożliwiał, zdaniem prokuratury, uprawianie prostytucji i czerpał z tego korzyści. Zarabiali też na tym współpracownicy-ochroniarze. Dbali o to, żeby mężczyźni płacili za seksualne usługi i nie stanowili zagrożenia dla kobiet. Jeden miał ułatwić Mariuszowi Sz. wykorzystanie lokalu na agencję towarzyską.

Dwóch z oskarżonych przyznało się do winy, ale nie skorzystało z możliwości dobrowolnego poddania się karze. Jeden utrzymuje, że nie miał nic wspólnego z działalnością agencji. Prokurator Tomasik nie ujawnia, jaka była jego rola w przestępczym procederze. Nie wiadomo czy chodzi o ochroniarza, czy o pośrednika w pozyskaniu lokalu na działalność.

Akt oskarżenia prokuratura wysłała do sądu w miniony piątek. Zawiera wniosek Mariusza Sz. o dobrowolne poddanie się karze, uzgodnionej już z prokuratorem. - Nie mogę ujawnić wymiaru proponowanej kary, zanim nie pozna jej sąd - zastrzega Janina Tomasik.

Prokurator nie wie, co stało się z prostytutkami, które śledczy przesłuchali w charakterze świadków. Jest bardzo prawdopodobne, że kobiety wyjechały z Limanowej, żeby szukać zatrudnienia w innej agencji towarzyskiej. W Polsce prostytucja nie jest bowiem karana, a osobom, które ją uprawiają, nie grożą żadne konsekwencje prawne.
Całej czwórce oskarżonych grozi do trzech lat więzienia. Wyroki byłby wyższe (do 10 lat), gdyby kobiety zmuszano siłą do świadczenia usług seksualnych.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na limanowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto