Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pożar Męcina: 11-osobowa rodzina straciła cały dobytek [VIDEO]

Arkadiusz Arendowski
Z domu państwa Śliwów został jeden nadpalony pokój i przedsionek. Na zdjęciu sąsiedzi, którzy przyszli po ocalałe rzeczy
Z domu państwa Śliwów został jeden nadpalony pokój i przedsionek. Na zdjęciu sąsiedzi, którzy przyszli po ocalałe rzeczy fot. arkadiusz arendowski
- To był moment. Zdążyłam tylko wezwać straż pożarną, porwałam dzieci i musieliśmy uciekać - opowiada Bożena Śliwa z przysiółku Pod Kaniną w Męcinie, która w pożarze straciła dach nad głową. Nikt z domowników nie został ranny. Część dzieci była akurat w szkołach. Z domu nie zostało prawie nic. Spłonęły meble, sprzęt AGD, komputer, podręczniki szkolne, ubrania, dokumenty. Ocalało jedynie pranie suszące się na podwórku i to co domownicy mieli na sobie. Straty wynoszą około 60 tys. zł.

Uboga, wielodzietna rodzina mieszkała do poniedziałku w drewnianym domku kupionym przez gminę Limanowa. Wprowadziła się tam 15 lat temu. Jedenaście osób - dziewięcioro dzieci i dwoje dorosłych - miało do dyspozycji dwa pokoje, kuchnię, niewielką łazienkę i przedpokój. Utrzymywali się z renty na dwóch niepełnosprawnych synów i dorywczych prac. Dzieci w wieku od 6 do 21 lat chodziły do szkół w Kaninie, Męcinie i Nowym Sączu.

Niedawno budynek częściowo otynkowano i ocieplono, warunki były znośne. W poniedziałek wszystko poszło z dymem. Około godz. 14.30 na strychu ze słomą i sianem wybuchł pożar, prawdopodobnie ktoś zaprószył ogień. Mimo szybkiego zgłoszenia, strażacy długo jechali do płonącego budynku. Do domu prowadzi trudna, nieodśnieżona droga gruntowa. Jeden z wozów strażackich jadących od strony Kaniny utknął w zaspie. Do pożaru udało się dotrzeć dopiero od strony Męciny. Płomienie kilka godzin gasiło aż sześć zastępów straży pożarnej. - Kiedy zaczęli gasić, płonął już cały dach. Mogliśmy się tylko przyglądać - wspomina Bożena Śliwa.

- Najbardziej szkoda mi dzieci. Są bardzo zdolne, nieraz wygrywały konkursy. Taka tragedia - mówi znajoma rodziny. Najmłodsze dzieci Śliwów dopiero wczoraj zaczęły wychodzić z szoku. Rodzina na razie zamieszkała w remizie OSP w Pisarzowej. Nie wie, co będzie dalej.

Przedstawiciele gminy Limanowa i Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej zapewniają, że nie zostawią rodziny bez pomocy. - Ta rodzina sama nie da rady stanąć z powrotem na nogi. Na krótki okres mają zapewniony dach nad głową z dostępem do kuchni i łazienki w remizie. Szukamy im lokum zastępczego. Potrzeba również ubrań i mnóstwa innych rzeczy. Wkrótce Limanowska Akcja Charytatywna uruchomi konto, na które będzie można wpłacać pieniądze, a na wiosnę spróbujemy przystąpić do odbudowy domu - mówi wójt gminy Limanowa Władysław Pazdan.

Najlepszy Piłkarz i Trener Małopolski 2011. Weź udział w plebiscycie i oddaj głos!

Uwaga konkurs! Napisz dialog matki z córką i wygraj nagrody

Sprawdź magazyn Gazety Krakowskiej! Bulwersujące zdarzenia, niezwykli ludzie, mądre opinie

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z Nowego Sącza. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na limanowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto