- Siedziałem niepotrzebnie, a gazety i telewizja oczerniały mnie, że własną córkę krzywdziłem. W więzieniu mi dokuczali, kazali sobie usługiwać i zabierali mi jedzenie, a tu we wsi do dziś patrzą na mnie spode łba - żali się pan Stanisław (54 l.).
Zła sława idzie za nim i jego rodziną od grudnia 2006 roku, gdy jego najstarsza córka Bożena zeznała na policji, że od lat jest ofiarą gwałtów i przemocy fizycznej ze strony ojca, a wszystko to dzieje się pod okiem i za przyzwoleniem matki. Pan Stanisław i jego żona zostali wtedy aresztowani. W domu zostało troje młodszych, w tym dwoje niepełnosprawnych, dzieci.
Kobieta wróciła do nich do domu po dwóch dniach. Pan Stanisław natomiast trafił do aresztu. Media tymczasem huczały o tym, jak 19-letnia dziewczyna była rzekomo bita łańcuchami, więziona w piwnicy i molestowana przez ojca-potwora. W telewizji regularnie pojawiały się jej koleżanki, które ze szczegółami opowiadały o gehennie, jaką przeszła.
W końcu jednak Bożena przyznała się, że wszystko to zmyśliła. Powodem konfabulacji miała być złość na ojca, który spoliczkował ją, ponieważ kilka dni wcześniej ukradła rodzinne oszczędności i uciekła do Zakopanego.
Chcąc się na nim odegrać, współnie z koleżankami z sąsiedztwa, na poczekaniu przygotowała dramatyczną historię. Dopiero po niemal dwóch miesiącach dotarło do niej, jak wielką krzywdę wyrządza rodzinie.
Jednocześnie, jak nieoficjalnie wiadomo, w toku prowadzonego w tej sprawie postępowania, najprawdopodobniej dopuszczono się pewnych zaniedbań, które uniemożliwiały zdjęcie z pana Stanisława wszelkich podejrzeń. Niekompletna dokumentacja i nieterminowość pozwoliły na podważenie jego niewinności. - I prokuratura i sąd zawiniły wtedy i ja przez to cierpiałem. Do dziś cierpi cała moja rodzina. I nawet nikt nas nie przeprosił - głos pana Stanisława załamuje się.
Wszystko o Euro2012 na**www.drogadoeuro2012.pl**
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?