Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pomoc dla Patrycji przerosła oczekiwania. Zebrano ogromną kwotę. Jej mama dziękuje

Remigiusz Szurek
Remigiusz Szurek
Archiwum prywatne P.Tokarz
Dokładnie w Sylwestra zakończyła się zrzutka dla Patrycji Tokarz, mieszkanki Kobyłczyny w gminie Laskowa. Przypomnijmy, że ta 22-letnia studentka walczy z mięsakiem Ewinga, bardzo agresywną odmianą raka kości. Bliscy sympatycznej kobyłczanki są jednak pełni nadziei.

Przypomnijmy, że na jednym z najpopularniejszych serwisów zajmujących się zbieraniem pieniędzy dla potrzebujących, w ramach akcji "Pomoc dla Patrycji" udało się zebrać aż 124 tys 190 zł, z planowanych 100 tys zł. W akcję włączyło się dokładnie 825 osób, ludzi o wielkich sercach. Każdy pomagał jak potrafił. Wpłaty wahały się od kilkunastu złotych do nawet kilku tysięcy. Tylko od kolegów i koleżanek, studentów Turystyki z Uniwersytetu Pedagogicznego im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie na konto zbiórki wpłynęły ponad 2 tys zł.

Mama Patrycji, Pani Elżbieta bardzo cieszy się z takiego wsparcia ze strony, często, obcych ludzi. Jak jednak zaznacza, jej córka nie chce rozgłosu.

- Córka nawet prosiła mnie o to, by na razie nie pisano na jej temat. Dużo ludzi pyta nas o postępy w leczeniu, zrobiło się trochę szumu, który oczywiście przyniósł wiele dobrego. Patrycja nie chce jednak rozgłosu a chce się skoncentrować na leczeniu. Gdy już będzie dobrze, wtedy spokojnie usiądziemy, powiemy więcej, porozmawiamy - mówi nam Elżbieta Tokarz.

Poprosiliśmy ją zatem jedynie o krótki komentarz odnośnie zbiórki i dalszego leczenia córki.

- Na pewno nie musimy się już martwić np. o to, że zabraknie nam leków. Na dzień dzisiejszy są postępy w leczeniu, sprowadzamy lekarstwa. Jesteśmy dobrej myśli. Na pewno bez tych pieniędzy nie byłoby szans na to, by ruszyć do przodu, jak to się dzieje obecnie - kończy nasza rozmówczyni.

Warto dodać, że również w ramach Limanowskiej Akcji Charytatywnej zebrano kilkadziesiąt tys zł.

Walka z chorobą trwa już trzeci rok

Wszystko zaczęło się w 2019 roku. Wówczas u Patrycji wykryto guza. W kolejnym roku zakończono co prawda leczenie, ale po pół roku spokoju choroba znów dała o sobie znać. Patrycja i jej bliscy byli zmuszeni wrócić w mury Centrum Onkologii Instytutu im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie. Taka sytuacja trwa do dzisiaj. Patrycja jest poddawana zabiegom chemioterapii.

W sierpniu ub. roku udało się porozmawiać z Patrycją o jej walce z chorobą. Okazała się być bardzo miłą i sympatyczną osobą, która mimo przeszkód, ma w sobie wiarę i nadzieję na lepsze jutro.

– Fajnie byłoby wrócić do normalnego życia. Choroba zweryfikowała jednak wiele moich planów. Nie skupiam się przez to na niczym konkretnym. By mieć zajęcie, pomagam znajomej w opiece nad dziećmi – mówiła nam wówczas.

Pytana o słowa, jakie chciałaby przekazać ludziom chętnym jej pomóc, długo się nie namyślała.

– To wsparcie jest mi bardzo potrzebne. Same dojazdy do Warszawy (na chemioterapię nawet dwa razy w ciągu miesiąca) kosztują niemało, a że jeżdżę tam z mamą, ona też musi mieć gdzie przenocować. Przyznam, że wolałam, żeby to wszystko działo się po cichu, ale jak tak teraz na to patrzę, nie jest aż tak źle. Dziękuję wszystkim tym, którzy zechcieli mi pomóc lub o tym myślą – mówiła nam.

Patrycję nadal można wspierać w walce o lepszą przyszłość dokonując wpłat na konto udostępnione przez Limanowską Akcję Charytatywną: BS Limanowa 53 8804 0000 0000 0021 9718 0001 dopisując na przelewie Patrycja Tokarz.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto