Inwestor rozmawiał już w tej sprawie z władzami gminy, które dały pomysłowi zielone światło. Zastrzegły jednak, że teren nie należy do samorządu, dlatego potrzebne są negocjacje z właścicielami gruntów. To od nich zależy, czy będzie można montować solary.
Sołtys Pisarzowej Andrzej Malinowski mówi, że stok, o którym mowa, należy do kilkunastu osób. - Większość z nich wstępnie wyraziła gotowość wydzierżawienia bądź sprzedaży ziemi - dodaje sołtys. - Kilku właścicieli jeszcze się nad tym zastanawia.
Przedsięwzięcie nie wyszło jeszcze z etapu rozmów, ale już budzi kontrowersje. Pojawiają się głosy, że w 2006 r. w tym samym miejscu jeden z operatorów sieci komórkowej chciał wybudować tzw. stację bazową. Wystąpił o pozwolenie do gminy, a ta wydała decyzję negatywną.
Wójt gminy Limanowa Władysław Pazdan wyjaśnia, że nie sposób porównywać obydwu tych inwestycji. Jego zdaniem, urządzenia telefonii komórkowej negatywnie wpływają na otoczenie i są szkodliwe dla ludzi mieszkających w pobliżu. - Kolektory słoneczne nie niosą z sobą takiego zagrożenia - przekonuje wójt Pazdan. - Produkują ekologiczną energię i nie szkodzą środowisku. Dlatego ich montaż zwykle nie budzi kontrowersji społecznych.
Z firmą zainteresowaną zagospodarowaniem 30 ha ziemi nie udało nam się skontaktować. Nie wiemy więc, kiedy zostaną zainstalowane kolektory słoneczne, jeśli właściciele gruntów zgodzą się wydzierżawić teren. Władysław Pazdan dodaje, że na takim przedsięwzięciu, prócz nich, mogłaby skorzystać także gmina.
- Firma musiałaby nam odprowadzać podatek od urządzeń - wyjaśnia wójt. Jak wysoki? - Na razie to projekt, więc za wcześnie o tym mówić. Nie dzielmy skóry na niedźwiedziu - kończy Pazdan. Solary nie budzą takich obaw mieszkańców jak telefonia komórkowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?