**Zobacz także:
Łososina Górna: Romowie wyłudzili, ksiądz zrezygnował?**
Powody, dla których wieloletni proboszcz parafii oddał się do dyspozycji biskupa, nadal pozostają nie do końca jasne. Wiadomo, że kilku Romów z osiedla Koszary wielokrotnie pożyczało pieniądze od duchownego obiecując spłatę, ale tego nie zrobili.
W sumie wyłudzili od proboszcza kilkadziesiąt tysięcy złotych, tłumacząc się skomplikowaną sytuacją życiową. Ksiądz na początku maja złożył w tej sprawie doniesienie na policję. Jednak w ostatni poniedziałek niespodziewanie zrezygnował z funkcji dziekana dekanatu ujanowickiego.
- Biskup Wiktor Skworc przyjął rezygnację księdza Stasika i udzielił mu na jakiś czas urlopu. Ma w tym czasie zadbać o swoje zdrowie i odpocząć - usłyszeliśmy od kanclerza tarnowskiej kurii, księdza Adama Mity.
Sam zainteresowany odmawia wszelkich komentarzy. - Już nie jestem proboszczem, dlatego nie udzielam żadnych wywiadów. W niedzielę moje obowiązki przejmie ktoś inny - odparł krótko ksiądz prałat.
Tymczasem w Łososinie Górnej mieszkańcy są mocni zdezorientowani i snują przeróżne domysły. - Musieli go czymś zastraszyć, albo zaszantażować. Nie wierzę, żeby z własnej woli dał im taką ogromną kwotę - przekonuje zaczepiony przez nas mężczyzna, zastrzegając nazwisko.
- Zmanipulowali go wiedząc, że jest dobrym człowiekiem i nie potrafi odmówić potrzebującemu - mówi jeden z członków Rady Parafialnej. Chce pozostać anonimowy, ponieważ obawia się późniejszych szykan. - Przypuszczam, że wpływ na to mógł mieć też ksiądz Opocki. Bał się Romów bardziej niż oni policji. Dlatego jak coś przeskrobali, to wpłacał za nich kaucje i chodził do prokuratury, żeby odstąpiła od wymierzania kar - dodaje.
Natomiast Romowie z Koszar nie chcą rozmawiać z dziennikarzami. - Tu co chwila przyjeżdżają z różnych gazet i same złe rzeczy piszą. Nie macie tu czego szukać, z nikim nie będziemy rozmawiać - przegonili naszego reportera z osiedla w Koszarach.
Komenda Powiatowa Policji w Limanowej już raz prowadziła podobną sprawę zgłoszoną przez proboszcza Łososiny Górnej
- W 2009 roku Polak i Romka mieszkający w Limanowej poprosili księdza Ryszarda Stasika o pomoc w przeprowadzeniu postępowania spadkowego. Chodziło o nieruchomość w Limanowej, która miała należeć do rodziny Romki. Oboje również wyłudzili od niego kilkadziesiąt tysięcy złotych - informuje Stanisław Piegza, rzecznik prasowy limanowskiej policji. Mężczyźnie postawiono już zarzut oszustwa. W przypadku kobiety nie pozwala na razie na to jej stan zdrowia.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?