Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Niezwykłe trio na limanowskiej scenie - czyli Beskid Wyspowy w jazzowej odsłonie

Krystyna Trzupek
Krystyna Trzupek
Magda, Krystian i Mino Cinelu zagrają 24 września o godz. 19 w sali widowiskowej Limanowskiego Domu Kultur
Magda, Krystian i Mino Cinelu zagrają 24 września o godz. 19 w sali widowiskowej Limanowskiego Domu Kultur arch. prywatne
O koncertowych trasach, muzycznych planach, boksie, żeglarstwie i zbliżającym się koncercie z legendarnym Mino Cinelu na limanowskiej scenie, rozmawiam z duetem ,,Surreal Players" wiolonczelistką Magdą Plutą z Krakowa oraz jazzowym pianistą, Krystianem Jaworzem z Limanowej.

Jak nastrój po wakacjach? Zrealizowaliście swoje urlopowe plany?

Magda: Tym razem się nie udało, aczkolwiek 4 słoneczne dni w Tatrach na Słowacji to i tak wspaniały wynik, choć kondycja nie była wymarzona

Krystian: Może za dużo sobie zaplanowałem, ale aktywność wakacyjną miałem większą przed wakacjami niż w wakacje, ale może uda mi się trochę to nadrobić w październiku. A tak poważnie to z wakacyjnych aktywności udało mi się spędzić 48 godzin nad morzem. Reszta była poświęcona pracy fotograficzno-filmowej, koncertowej i logistyczno-koncepcyjnej w sprawach festiwalu.

Muzycznie natomiast raczej nie odpoczywaliście?

Magda: Sporo pracowaliśmy, również współpracowaliśmy ze wspaniałymi ludźmi. Graliśmy w lipcu ze świetnymi wokalistkami - Marceliną Gawron i Agatą Kuliś. 13 sierpnia zagraliśmy koncert w Palmiarni Ogrodu Botanicznego UJ. Filharmonia Krakowska zaszczyciła nas włączeniem naszego nowego programu z muzyką Erika Satie w cykl koncertów kameralnych ,,Philharmonic Music Summer”. Solistą był świetny trębacz Stanisław Majerski.

Wasze brzmienia można było także usłyszeć podczas amerykańskiej trasy koncertowej. Sporo tego było?

Krystian: Sporo jak na tak krótki pobyt. Staraliśmy się to tak zorganizować, żeby wyjazd był efektywny i to się udało w 100 procentach

Za oceanem jest większy stres niż np. na limanowskiej scenie?

Magda: Na pewno nie pomaga tam zmiana czasu, ciężko się gra o 3 czy 4 w nocy.

Krystian: Większego stresu związanego z samym graniem nie było. Lubimy grać i na scenie czujemy się po prostu dobrze. To co mogło być trudniejsze to obawa o przyjęcie naszej muzyki. Graliśmy np. koncerty w sercu Harlemu, w klubach przesiąkniętych amerykańskim jazzem, proponując słuchaczom naszą ilustracyjną, słowiańską melodyjną muzykę, i to jeszcze w bardzo nietypowym składzie jak na jazz. Ale przyjęcie było zaskakująco dobre. Publiczność była żywo zainteresowana tym, co wyprawialiśmy na scenie, i po koncercie dopytywali się, gdzie można nas posłuchać, prosili o namiary na stronę, social media. Ale też taki był zamysł wyjazdu. Promowanie polskiej muzyki w Stanach Zjednoczonych. Pojechaliśmy dzięki wsparciu Instytutu Adama Mickiewicza z programu Muzyka polska na świecie. Dwa koncerty zagraliśmy z gościnnym udziałem wspaniałej czarnoskórej jazzowej wokalistki Leah Hinton, która nawet wykonała jedną naszą aranżacje po polsku. No i koncert w atelier u naszego gospodarza, nowojorskiego lutnika pochodzącego z Limanowej, Łukasza Wrońskiego. Koncert ten był także skierowany do amerykańskiej publiczności. Ponadto był transmitowany online i nagrywany przez telewizję polonijną.

Gdybyście mieli w kilku słowach odpowiedzieć, na czym polega wyjątkowość waszej muzyki.

Magda: Dla mnie to brzmienie, to, co można wydobyć z zestawu instrumentów, na których gramy. I naturalność, z jaką to się dzieje.

Krystian: Tak, też myślę, że brzmienie. I to nie tylko nasze odczucie, Teraz będziemy grać koncert w Warszawie w nowej sali koncertowej zaprojektowanej z wielką dbałością o walory brzmieniowe. Przepiękna sala w której z każdego miejsca odbiór muzyki jest świetny. Tadeusz Mieczkowski, znający nas już jako brzmieniowców z którym nagrywaliśmy naszą płytę ,,Ideogram” będzie realizował ten koncert. Zainteresowała się też tym wydarzeniem firma DPA z Dani produkująca najwyższej klasy mikrofony sceniczne. Chcą napisać recenzje naszego koncertu, który będzie rejestrowany przy użyciu najnowszej technologii zapisu Dolby Atmos. Więc informacja o naszym brzmieniu już rozeszła się po świecie.

Pytając kilka osób o waszą muzykę, najczęściej słyszałam epitet, że jest: prawdziwa. Daje pole do wyobraźni. Jako autorzy niczego w niej nie narzucacie, każdy ma swój własny sposób na jej interpretację. Takie jest też wasze muzyczne założenie?

Magda: Na pewno. Chcemy, żeby każdy słuchacz odnalazł w naszych dźwiękach swoją przestrzeń i ruszył we własną muzyczną - i może nie tylko - podróż.

Krystian: Ja może o założeniu nawet nie myślę przy tworzeniu, ale miło widzieć publiczność, która mocno jest wessana w tą muzykę. Naprawdę na większości koncertów ludzie zamykają oczy i dają się ponieść tej muzyce.

To teraz nie lada gratka dla limanowskich fanów. Do waszego teamu fortepianu i wiolonczeli, dołączy już niebawem amerykański muzyk o francuskich korzeniach, światowej sławy perkusista, multiinstrumentalista, piosenkarz, autor piosenek, kompozytor i producent muzyczny Mino Cinelu. Lista jego sukcesów jest długa, ja tylko nadmienię, że to wieloletni partner sceniczny takich artystów jak: Carlos Santana, Elton John, Sting, Joe Cocker i wielu innych.

Krystian: Zagramy razem już 24 września o godzinie 19.00 w Limanowskim Domu Kultury. Mino jest niezwykłą postacią świata jazzu i popu. Można powiedzieć, że współtworzył nurty, które na dobre zagościły w muzyce. Jego fenomenalna współpraca z Milesem Davisem w latach 80-tych poskutkowała tym, że później każdy chciał mieć go w składzie lub na nagraniu. Przeglądając listę gwiazd z którymi współpracował wydaje się aż niemożliwe żeby ktoś jeszcze na świecie miał takie CV. Pamiętam, jak w latach 90-tych byłem na jego koncercie w Tarnowie, patrzyliśmy na niego z kolegami jak na objawienie, taka gwiazda przyjechała do Tarnowa. A teraz się udało zaprosić go do Limanowej i co ważniejsze, dla lokalnej publiczności. Mino zgodził się zagrać z nami nasz materiał inspirowany oraz cytujący muzykę Beskidu Wyspowego. Będąc w Stanach oczywiście spotkaliśmy się z Mino, spędziliśmy trochę czasu razem, poznaliśmy się lepiej. Omówiliśmy repertuar, brzmienia, wizję koncertu. Mino zaprosił mnie też na koncert do słynnego klubu jazzowego Blue Note (stolik dla zespołu i przyjaciół) na swój koncert z topową plejadą gwiazd jazzu, z którymi miałem przyjemność się też poznać; Marcus Miller, Mike Stern, Bill Evans, Marcus Gilmore.

Ten występ to początek większej współpracy z mistrzem perkusji?

Krystian: Mamy taką nadzieję. Mino bardzo ładnie nas przedstawił swoim kolegom. Jako swój nowy projekt. A jeszcze inna sprawa jest taka, że Mino już wielokrotnie współpracował z polskimi muzykami (Anna Maria Jopek, Leszek Możdżer, Walk Away) i chyba lubi Polskę. Nawet umie parę zwrotów po Polsku. I podczas naszych spotkań chętnie uczył się następnych i sobie je zapisywał.

Koncert to część wydarzenia muzycznego Beskid Jazz & Folk Festival, organizowanego po raz pierwszy przez Limanowski Dom Kultury. Dzień wcześniej wystąpi Marcelina Gawron z Laskowej, o której już wcześniej wspominaliście.

Krystian: Marcelina to postać, która mocno wchodzi na rynek jazzu w Polsce i na świecie, a ja już wiem, że ma ciągle asa w rękawie, którego jak wyciągnie to może być ją już trudno zdobyć na lokalną scenę. Będzie rozchwytywana. Dlatego warto przyjść też na jej koncert, tym bardziej, że wystąpi ze wspaniałymi i muzykami, między innymi: Piotr Schmidt na trąbce, i tak jak Marcelina, wywodzącym się z regionu Adamem Jarzmikiem. Repertuar koncertu to będzie muzyka autorska Marceliny, w pewnym stopniu też oparta na elementach tradycyjnej sztuki Beskidu Wyspowego. Taki zresztą jest zamysł festiwalu, aby wprowadzić w region muzykę jazzową, ale w najpłynniejszy i naturalny sposób.

Najbliższe koncertowe plany?

Magda: Obecnie cała uwaga skupiona jest na festiwalu. To dla nas wielkie wydarzenie, które jest też podsumowaniem części naszych działań i bardzo chcemy, żeby wszystko udało się jak najlepiej. Po festiwalu planujemy pracę nad cyklem koncertów z muzyką Erika Satie.

Magda, prawda, że przez jakiś czas trenowałaś boks?

Magda: Tak! Mam na koncie półtora roku regularnych treningów na salce. Boks to trudny technicznie sport, ale daje mnóstwo radości. Udało mi się uniknąć kontuzji dzięki świetnie prowadzonym zajęciom (Krakowska Boxernia i trener Dariusz Dębiec)

Ale to raczej nie ma przełożenia na to, do kogo należy ostatnie słowo w waszym ,,muzycznym związku”?

Magda: Mamy demokrację. Ale…Prawdziwa technika siły się nie boi (śmiech)

Krystian: Po tylu latach współpracy i ilości zagranych koncertów, dokładnie wiemy kto i co jest w stanie zrealizować. Wspólne tworzenie w tym zespole już jest naprawdę skuteczne i bezkonfliktowe.

W pasjach Krystiana łatwo się zgubić: żeglarstwo, latanie, fotografia, sporty zimowe. Coś pominęłam?

Krystian: Tak (śmiech) Góry, rower i restaurowanie starych samochodów i motocykli. Ale z braku czasu wszystko to troszkę zaniedbane. Żeglarstwo też, choć bardzo dobrze do sezonu byłem przygotowany to czasu zazwyczaj starczyło na szorowanie pokładu. Z lataniem podobnie, tylko na szkolenie na kolejny typ i obowiązkowe egzaminy, które są zawsze świetnymi lekcjami.

Czego życzy się muzykom? Zerwania strun dla udanego koncertu?

Magda: Połamania smyczka (śmiech). I chyba się nie dziękuje.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Niezwykłe trio na limanowskiej scenie - czyli Beskid Wyspowy w jazzowej odsłonie - Gazeta Krakowska

Wróć na limanowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto