Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nieudany zamach na rozlewnię Galicjanki

Jerzy Wideł
Gdyby oszustwo, jakiego chcieli się dopuścić dwaj mieszkańcy Poznania, doszło do skutku, właściciele Galicjanki z Powroźnika, Krystyna i Ryszard Potońcowie, straciliby na rzecz oszustów swoją firmę, rozlewnię wód ...

Gdyby oszustwo, jakiego chcieli się dopuścić dwaj mieszkańcy Poznania, doszło do skutku, właściciele Galicjanki z Powroźnika, Krystyna i Ryszard Potońcowie, straciliby na rzecz oszustów swoją firmę, rozlewnię wód mineralnych.

Wydział Śledczy Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu wniósł właśnie do Sądu Okręgowego w Gliwicach akt oskarżenia przeciwko Dariuszowi K. i Michałowi P. z Poznania. Zarzuca im, że trzy lata temu usiłowali dokonać oszustwa na szkodę właścicieli Galicjanki na kwotę 5 mln złotych. Żaden z oskarżonych podczas przesłuchania nie przyznał się do winy.
Początki sprawy sięgają 2000 roku, kiedy zarządpowroźnickiej Galicjanki nawiązał kontakty handlowe z firmą GTX Hanex Plastic z siedzibą w Poznaniu. Firma produkowała plastikowe butelki do rozlewanej wody mineralnej, tzw. PET-y.

Poznaniacy, żeby zabezpieczyć sobie zapłatę za butelki, zażądali pięciu weksli in blanco wystawionych przez Galicjankę, a poręczonych przez Krystynę i Ryszarda Potońców.
Interesy nie szły dobrze, Galicjanka zalegała z zapłatą za dostarczony towar. W końcu sprawa znalazła finał w Sądzie Okręgowym w Poznaniu i doszło do ugody. Galicjanka uregulowała należności w całości i w styczniu 2002 r. współpraca handlowa pomiędzy spółkami została zakończona.
- Okazało się jednak, że Michał P., ówczesny prezes zarządu Hanexu, był w posiadaniu trzech weksli Galicjanki. Dwa pozostałe trafiły w inne ręce - mówi prokurator Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu Roman Raczek. - Ryszard Potoniec zażądał zwrotu wszystkich weksli. Na próżno. Jeden nich trafił do doradcy prawnego Hanexu Dariusza K. Ten złożył pozew w Sądzie Okręgowym w Gliwicach przeciwko Galicjance i żądał wypłaty pięciu mln zł. Przedłożył też weksel, wypełniony niezgodnie z wolą członków zarządu spółki z Powroźnika.
Kiedy Krystyna Potoniec, współudziałowiec spółki, w grudniu 2004 r. pojechała do Poznania, w siedzibie Hanexu zwołano walne zebranie spółki Galicjanka, bo Dariusz K. stwierdził, że ma weksel na 5 milionów i tym samym może decydować o losach tej firmy.
W walnym uczestniczyli m.in. obecni oskarżeni. Na prezesa nowego zarządu powołano bezrobotną Aleksandrę R. z Poznania.
Sąd Rejonowy w Krakowie w styczniu 2005 r. oddalił wniosek nowego zarządu Galicjanki o wpisanie go do Krajowego Rejestru Sądowego, uznając, że ani zarząd, ani prokurent nie mają prawa do występowani pod imieniem spółki Galicjanka.
- Aleksandra R. z Dariuszem K. przyjechali do Powroźnika w lutym 2005 r. i chcieli przejąć dokumentację spółki - dodaje prokurator. - Dokumentów jednak nie otrzymali, bo Ryszard Potoniec wezwał policjantów, traktując "poznański najazd" jako naruszenie prawa.
W prokuraturze Aleksandra R. zeznała, że Dariusz K. występował jako jej "radca prawny i ochrona, z uwagi na impulsywny charakter pana Potońca".
- Ciekawe, jak by się ona zachowała, gdyby ktoś przyszedł do jej domu i chciał zabrać majątek jej całego życia - komentuje zdenerwowany Ryszard Potoniec.
Niedoszłym oszustom, za próbę złamania prawa, grozi: Dariuszowi K. od roku do 10 lat pozbawienia wolności, Michałowi P. - od 3 miesięcy do 5 lat i dodatkowo za ukrycie weksli - do 2 lat więzienia.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na limanowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto