– Jedną z najważniejszych arterii w regionie musieliśmy zamknąć, bo w czwartek wieczorem potok Szymanowianka przepływający pod mostem w Świniarsku tak gwałtownie przybrał, że jego nurt nie zmieścił się w korycie i zaczął płynąć wysoką falą w poprzek mostu i to po jego nawierzchni – relacjonuje Adam Czerwiński, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Nowym Sączu.
Zdaniem Adama Czerwińskiego o zamknięciu drogi w Świniarsku decydowały względy bezpieczeństwa. Pojazdy, które znalazłyby się na moście w rwącym nurcie, mogły zostać nagle zmyte do głębokiego tam koryta. W takiej sytuacji szanse na uratowanie kierowcy i pasażerów byłyby znikome nawet uwzględniając fakt, że w pobliży były jednostki straży pożarnej.
Według służb ratowniczych Sądecczyzny przyczyną zatopienia mostu na Szymanowiance w Świniarsku nie było zatkanie przestrzeni pod nim przez niesione wodą drzewa i gałęzie, a nadmiar samej wody spływającej tym potokiem z gór w masywie Modynia.
Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?