Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Muzeum w Limanowej: dyrektor skazany za zgubienie bezcennych dokumentów

Paweł Szeliga
65-letni Jan W. przez 41 lat kierował Muzeum Regionalnym Ziemi Limanowskiej. W niewyjaśnionych do dziś okolicznościach zginęły stamtąd bezcenne archiwalia, w tym oryginał aktu lokacyjnego miasta, wydany w 1565 r. przez króla Zygmunta Augusta, oraz przywileje jarmarczne z XVIII wieku.

Wyrok jest zgodny z wnioskiem sądeckiej prokuratury, która domagała się także wydania trzyletniego zakazu wykonywania przez Jana W. zawodu muzealnika i pełnienia funkcji w tej profesji. Argumentowano, że Jan W. jest wprawdzie na emeryturze, ale emeryci często dorabiają sobie wykonywaniem dodatkowej pracy. Sąd przychylił się do tego wniosku. Zobowiązał też Jana W. do pokrycia kosztów postępowania sądowego, szacowanego na blisko 6 tys. zł.

Jan W. przyznał się do winy i skorzystał z możliwości dobrowolnego poddania się karze. Nie wykluczył, że to w wyniku jego zaniedbań doszło do zaginięcia dokumentów, choć nie wie, jak to się stało. - Niestety, nie mamy żadnych poszlak, które dałyby nadzieję na wyjaśnienie, w jakich okolicznościach te archiwalia zostały utracone - mówi Waldemar Kriger, zastępca prokuratora rejonowego w Nowym Sączu.

Zaginięcie bezcennych dokumentów wykryto w grudniu 2011 r. w wyniku kontroli, zleconej przez limanowski Urząd Miasta. Niedługo potem Jan W. zrezygnował z pracy i przeszedł na emeryturę.

Śledztwo wykazało, że w kierowanej przez niego placówce panował bałagan. Ponieważ ostatnią osobą, która miała do czynienia z archiwaliami, był dyrektor, prokuratura chciała go jak najszybciej przesłuchać. Nie mogła jednak tego zrobić przez prawie dwa lata, ze względu na stan zdrowia poważnie schorowanego Jana W.

Do dziś nie wiadomo nawet, czy archiwalia zostały skradzione, czy też je zgubiono z powodu bałaganu. Szanse na ich odzyskanie są nikłe. Mimo to władze miasta, którym podlega muzeum, wyznaczyły 10 tys. zł nagrody za pomoc w odnalezieniu bezcennych dokumentów.

Jan W. przekonywał, że w muzeum brakowało wykwalifikowanego personelu. Przyznaje to kustoszka Lidia Marek- Jurowska, która pracowała z byłym dyrektorem przez 20 lat.

- W muzeum było tylko dwoje merytorycznych pracowników, dyrektor i ja - mówi Lidia Marek-Jurowska. - Przy czym mnie przypisano prace administracyjne. Prowadziłam kasę, sprzedawałam bilety, oprowadzałam wycieczki.

Poza tą dwójką obsadę muzeum tworzyły jeszcze księgowa i sprzątaczka. Sytuacja ma się zmienić, gdy uda się zrealizować plan połączenia muzeum z Limanowskim Domem Kultury i biblioteką miejską. Wtedy część pracowników tych dwóch instytucji będzie mogła wspierać działalność muzeum. Będzie też jedna księgowość dla tej nowej struktury, podlegającej miastu.

Na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzyletni okres próbny skazał we wtorek sąd Jana W., byłego dyrektora limanowskiego muzeum.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na limanowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto