Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Michał Wójcik: Swój rozwój Mszana Dolna zawdzięcza środowisku sądowemu

Krystyna Trzupek
Michał Wójcik przekonuje, że warto interesować się historią miejsca, z którego się pochodzi
Michał Wójcik przekonuje, że warto interesować się historią miejsca, z którego się pochodzi Kinga Świgost
O promocji najnowszej książki "C.k. Sąd Powiatowy w Mszanie Dolnej w latach 1883–1914. Instytucja i ludzie” i planach na przyszły rok, rozmawiam z Michałem Wójcikiem, historykiem-regionalistą z Mszany Dolnej.

To nie jest pierwsza Pana książka
Niespełna dwa lata temu ukazała moja książka pt. ,,Dziedzictwo sportowe Miasta Mszana Dolna”. Nie jest to historia pojedynczego klubu, ale skrótowy opis życia sportowego od początku XX w. Mowa zatem o „Sokole”, narciarstwie, KS „Maraton”, biathlonistach. Sport w Mszanie Dolnej to jednak również infrastruktura, np. budowa stadionu miejskiego, strzelnicy czy otwartego basenu kąpielowego. Książka jest bogato ilustrowana – dzięki życzliwości mieszkańców Mszany Dolnej, a także sportowców i działaczy sportowych zebrałem ponad sto fotografii. Można rozpocząć lekturę od dowolnego miejsca – każdy wątek stanowi odrębną historię. Treść oparłem przede wszystkim na wywiadach, zachowanym materiale archiwalnym i spisanych kronikach (np. LZS „Mszanka” czy Spółdzielni Pracy „Meblomet”).

Organizuje Pan prelekcje, spacery historyczne, promował Pan też nasz region w śniadaniowej telewizji. Skąd u Pana takie zainteresowanie lokalnym dziedzictwem?
Odpowiem krótko, choć to złożona sprawa: miłość do rodzinnego miasta, ale i poczucie braku odpowiedniej literatury. Zapał twórczy mam obecnie ogromny. Historią miejsca, z którego się pochodzi po prostu zawsze warto się interesować. To nasze korzenie, rekonstrukcja rzeczywistości, w której żyli nasi przodkowie (złożonej i trudnej) i częściowe objaśnienie, dlaczego my dziś jesteśmy tu, gdzie jesteśmy.

Na spacerach historycznych coraz częściej pojawiają się młode osoby. Młodzi chcą znać historię swoich małych ojczyzn?
Zdecydowanie! Przeprowadziłem już około 10 spacerów historycznych po Mszanie Dolnej, a jesienią odwiedziłem Skrzydlną. Frekwencja dopisuje, bez względu na metrykę za co wszystkim dziękuję. Przyznaję jednak, że z zainteresowaniem obserwuję działalność młodych pasjonatów, opieranie swojej działalności na źródłach, ich profesjonalne badania genealogiczne, studiowanie map, uprawiane rzemiosło. Zdobywają i wykorzystują swoje wykształcenie, myślą nieszablonowo.

Niemal dekadę temu założył Pan profil „Mszana Dolna na starych fotografiach”. Jakie najcenniejsze zdjęcia są w tej fotograficznej bazie?
Opublikowałem kiedyś pocztówkę z końca XIX w., lubię zdjęcia, na których uwieczniono osoby wykonujące codzienne zajęcia. Najcenniejsze są dziś prywatne kolekcje, których kilku właścicieli miałem przyjemność poznać.

Wracając do książki, której premiera już niebawem. To pierwsza taka pozycja na rynku wydawniczym. Co wnosi do rozwoju badań nad historią powiatu limanowskiego?
Moja książka ,,C.k. Sąd Powiatowy w Mszanie Dolnej w latach 1883–1914. Instytucja i ludzie” to monografia naukowa z pełnym aparatem badawczym i warsztatem. Staram się przedstawić nowe źródła (niektóre ze Lwowa), liczne dane statystyczne, przewija się na jej kartach kilkaset postaci. Dzieje sądownictwa w naszym powiecie nie były do tej pory przedmiotem szerszego zainteresowania badaczy. W samej Mszanie Dolnej gmach sądu częściej nazywa się potocznie od jego późniejszej szkolnej funkcji. Trudno mieć o to pretensje, skoro nawet nazwa ul. Sądowej została zmieniona na ul. Matejki. W mojej opinii środowisko prawnicze, z całą jego szeroką działalnością na niwie społecznej na przełomie XIX i XX w., to obecnie jeden z najbardziej niedocenionych aspektów w historii naszego regionu – dotyczy to również Limanowej. Jednocześnie portretuję tło powiatu sądowego, do którego należały mniej więcej obecne miasto Mszana Dolna i gminy Mszana Dolna, Niedźwiedź i Dobra.

W tym czasie sędziowie udzielali się także społecznie. Ciekawą sprawą był np. „Sokół” i inne „stowarzyszenia niepolityczne”.
W Mszanie Dolnej w 1903 r. założono gniazdo Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół”. Najsilniej odznaczyli się na tym polu notariusze i sędzia Stanisław Panaś. W 1910 r. prawnicy współorganizowali obchody 500. rocznicy bitwy pod Grunwaldem, które utrwaliły się w pamięci potomnych i inne wydarzenia patriotyczne. Sędziowie współzakładali stowarzyszenia oświatowe, które m.in. tworzyły czytelnie ludowe. Współpraca m.in. prawników i miejscowego proboszcza zaowocowała głośnym otwarciem sklepu i składnicy towarowej „Kółek Rolniczych”. Prawnikiem był nawet ówczesny współwłaściciel dworu w Mszanie Dolnej, Henryk hr. Krasiński.

Można się pokusić o stwierdzenie, że swój rozwój Mszana Dolna zawdzięcza środowisku prawniczemu?
W ogromnym stopniu tak, chcę to wyraźnie podkreślić. Sędziowie, notariusze i adwokaci wnieśli wspaniałe inicjatywy pracy organicznej. Ich wykształcenie, kontakty, idee pracy u podstaw zaowocowały w naszym mieście. Ponadto osobiste zaangażowanie sędziów przyczyniło się do wzrostu kompetencji prawniczych i obywatelskich ludności. Józef Ptaś, naczelnik sądu na początku XX w., od początku swojej kadencji starał się też o wybudowanie nowego gmachu sądowego. Budynek ten był, jak na Mszanę Dolną, ogromny. Dwukrotnie droższy od kościoła parafialnego i z pewnością jeden z najbardziej okazałych w moim rodzinnym mieście.

Sędziowie byli zapewne najwięcej zarabiającą grupą zawodową. Znamy wysokość ich pensji?
Środowisko prawnicze stanowiło nie tylko podstawę inteligencji – nowej warstwy społecznej, ale też zarobkowej. Przykładowo sędzia powiatowy Karol Drószcz zarabiał w 1913 r. 3600 koron rocznie plus dodatek, podczas gdy dniówka robotnika w fabryce mebli giętych Michała Adera wynosiła 2 korony. Pod koniec XIX w. nauczyciele zarabiali 600 koron rocznie. Nawet nie wspominam o ówczesnych stawkach dla najemnych pracowników w rolnictwie.

Jest w książce jakaś postać, której poświęcił Pan szczególną uwagę?
Książka ma kilku „głównych bohaterów”, jeśli mogę się tak wyrazić. Np. notariuszy (Emanuel Winter, Walery Krawczyński). Czytelnik przede wszystkim jednak będzie mógł zapoznać się z działalnością niemal zupełnie zapomnianej postaci – wspomnianego już sędziego Józefa Ptasia. W latach 1905–1919 kierował on mszańskim sądem, przeprowadził reorganizację pracy kancelarii, orzecznictwa i Kasy Sierocej. Należał do kilku stowarzyszeń w Mszanie Dolnej Wybrano go do Rady Powiatowej w Limanowej. Za najważniejsze osiągnięcie polityczne Ptasia powinniśmy jednak uznawać to, że dwukrotnie wybierano go posłem do austriackiej Rady Państwa w Wiedniu (kadencje w latach 1907–1918). Nie był tam jedynie statystą, ale aktywnie działał na rzecz swojego okręgu wyborczego (Nowy Targ, Mszana Dolna, Limanowa), prowadził też np. walkę z lichwą.

Ma Pan już w planach nowe inicjatywy regionalne na przyszły rok?
Rok 2024 zapowiada się bardzo intensywnie. Poza omawianą monografią, ukaże się też w druku kilka artykułów naukowych i popularnonaukowych mojego autorstwa, oczywiście poświęconych naszemu regionowi. Piszę już swoją kolejną książkę o historii Mszany Dolnej w okresie galicyjskim. Miasto doświadczyło w tamtym okresie dynamicznego rozwoju, o którym staram się opowiadać. Mam nadzieję, że z pewnymi sukcesami. W przyszłym roku skupię się jednak przede wszystkim na promowaniu książki, o której rozmawiamy. Już 18 stycznia 2024 r. zapraszam Państwa do Mszany Dolnej na jej uroczystą prapremierę. W programie wydarzenia m.in. wykład historyczny, koncert muzyki dawnej. Oczywiście spotkamy się wokół książki. W pierwszej połowie przyszłego roku będę intensywnie promował moją monografię w województwie małopolskim.
Spotkania autorskie odbędą się m.in. w oddziałach Archiwum Narodowego w Krakowie, bibliotekach i oczywiście w miejscowościach powiatu limanowskiego z Limanową na czele. Serdecznie zapraszam Państwa do kontaktu i współpracy.

Książka ukaże się w Wydawnictwie Księgarni Akademickiej, współwydawcą jest Archiwum Narodowe w Krakowie przy wsparciu finansowym Archiwum Narodowego w Krakowie, Miasta Mszana Dolna, Banku Spółdzielczego w Mszanie Dolnej i Izby Notarialnej w Krakowie.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Michał Wójcik: Swój rozwój Mszana Dolna zawdzięcza środowisku sądowemu - Gazeta Krakowska

Wróć na limanowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto