Małopolska od kuchni. Które karczmy zasługują na uznanie?

Jedzą, piją, lulki palą,/ Tańce, hulanka, swawola;/ Ledwie karczmy nie rozwalą,/ Cha cha, chi chi, hejże, hola! (…)” - tak karczmiane życie w balladzie „Pani Twardowska” opisuje wierszem Adam Mickiewicz. Czy taki przybytek miałby szansę znaleźć się na Małopolskiej Trasie Smakoszy?

- Nie za bardzo - śmieje się Elżbieta Tomczyk-Miczka, ekspert kulinarny. - Niegdyś karczmy pełniły zupełnie inną rolę. Były miejscem spotkań, odpoczynku, ale też wodziły na pokuszenie... Dzisiaj goście chcą w nich spotkać - i to bez lulek - miłą atmosferę, urocze wnętrze, tradycyjne smaki - dodaje.

Wyśmienity smak potraw, doskonałe wypieki, dyskretna i perfekcyjna obsługa, miła atmosfera, regionalny wystrój, a także to „coś”, co świadczy, że czujemy się w nich jak u siebie, w domu - tak mają prezentować się karczmy, które znajdą się na Małopolskiej Trasie Smakoszy.

Trwa właśnie akcja certyfikacji. - Najlepszym przyznamy prestiżowe gwiazdki, od jednej, do trzech. Im więcej gwiazdek, tym szansa na większą liczbę gości. Jest więc o co się starać, o co się bić - mówi Paweł Mierniczak, dyrektor Małopolskiej Organizacji Turystycznej. - Nim więc ktoś zanurzy łyżkę w misce strawy, warto sprawdzić, do której karczmy się wybrać - dodaje.

To już IV edycja Certyfikacji Regionalnych Karczem Małopolski, prowadzona przez Małopolską Organizację Turystyczną. Podczas wcześniejszych edycji, a więc w latach 2011, 2013 i 2015 prestiżowe certyfikaty Regionalna Karczma Małopolski przyznano około 40 karczmom. W ten sposób powstał unikatowy szlak kulinarny Małopolska Trasa Smakoszy.

- Małopolska Trasa Smakoszy jest jednym z najbardziej aktywnych członków powołanego przy Polskiej Organizacji Turystycznej Konsorcjum „Polskie Szlaki Kulinarne”, a Małopolska Organizacja Turystyczna jest najważniejszym naszym partnerem w województwie małopolskim - zaznacza Jacek Janowski z Polskiej Organizacji Turystycznej.

Można rzec, że Małopolska karczmami stoi. Kuszą przy ruchliwych drogach i spokojnych turystycznych szlakach, w miastach i na wsiach, w górach i dolinach. Reprezentują wiele kulinarnych tradycji, mają różne specjalności. Są nieodłącznym elementem krajobrazu Małopolski. Czy jednak wszystkie serwują dania na odpowiednim poziomie, mogą pochwalić się tradycyjnymi smakami?

- Różnie z tym bywa - nie ukrywają w MOT. I dlatego jest właśnie certyfikacja. MOT chce bowiem wyselekcjonować lokale gastronomiczne o regionalnym charakterze, ale tylko takie, które spełniają najwyższe standardy, „takie, które z czystym sumieniem będziemy mogli polecać i promować wśród odwiedzających Małopolskę - zarówno gości, jak i mieszkańców”.

- Tegoroczna edycja zostanie przeprowadzona według zupełnie nowych zasad - mówi Leszek Zegzda, prezes Małopolskiej Organizacji Turystycznej. - Wprowadzimy m.in. system gradacji certyfikatów. Spełnienie określonych zasad i kryteriów będzie skutkowało przyznaniem określonej liczby gwiazdek. Turysta będzie więc wiedział, jaka jest jakość usług świadczonych przez dany obiekt - zaznacza.

Jak na to reagują właściciele karczem? - Sami na to naciskali - zapewnia Paweł Mierniczak. Zdecydowana większość jest za certyfikacją. Wiąże się z tym nie tylko prestiż, ale także dochody. Udział w certyfikacji jest bezpłatny, lokale zgłaszają się za pośrednictwem formularza, który jest dostępny na stronie MOT. Zespoły odwiedzają karczmy anonimowo i oceniają je według kwestionariusza, który uwzględnia wygląd i wystrój, czystość, kompetencje personelu, menu i smak potraw. O przyznaniu certyfikatów decyduje zaś kapituła na podstawie raportów zespołów oceniających.

Czy to się opłaca? - Nasza karczma już od wielu lat jest w elitarnym gronie Regionalnych Karczem Małopolski, znajdujemy się też na Małopolskiej Trasie Smakoszy. To dzięki temu do grona naszych gości dołączają osoby zainteresowane tradycjami i kuchnią regionalną - mówi Dariusz Mikulski, właściciel karczmy Cichy Kącik w Krynicy-Zdroju. - To dla nas duże wyróżnienie, tak jak tytuł najlepszej karczmy w konkursie 100 Best Restaurants. Takie tytuły mobilizują i dają satysfakcję - nie ukrywa.

Gościnna Chata przyjmuje gości w Wysowej, serwując specjały kuchni łemkowskiej. Taka sama karczma działa też w Krakowie. - Gości odwiedzających Kraków zachęcamy w ten sposób do wizyty w Beskidzie Niskim, a kuracjuszy przebywających w Wysowej zapraszamy do Krakowa. Wspomnę tylko, że obydwa lokale posiadają certyfikaty Regionalnej Karczmy Małopolski - mówi Irena Sulicz, właścicielka karczem „Gościnna Chata” w Wysowej-Zdroju i Krakowie. - Czy nam się to opłaca? Opłaca, i to bardzo. Małopolska Trasa Smakoszy przyciąga przecież koneserów i poszukiwaczy wrażeń kulinarnych z całego świata - zaznacza.

- Dobre, regionalne jedzenie dla zdecydowanej większości turystów jest ważnym punktem w programie zwiedzania danego miejsca, miasta czy regionu. Trudno sobie wyobrazić dobrą ofertę czy produkt turystyczny bez smacznej, opartej na wyrobach lokalnych kuchni - podkreśla Jacek Janowski z Polskiej Organizacji Turystycznej. - Trasa Smakoszy jest świetnym uzupełnieniem oferty turystycznej Małopolski, jednego z najbardziej lubianych i chętnie odwiedzanych polskich regionów. Aby jednak turysta dowiedział się o tym, gdzie warto spróbować tradycyjnych potraw, gdzie można poczuć się jak w starych karczmach sprzed wieków, konieczna jest dbałość o podnoszenie jakości usług, a także konsekwentna promocja - dodaje.

A o tę promocję - zarówno w kraju, jak i poza jego granicami - dba nie tylko Małopolska Organizacja Turystyczna, ale także Polska Organizacja Turystyczna.

Które karczmy otrzymają certyfikat Regionalna Karczma Małopolski na kolejne lata? O tym wkrótce się przekonamy.

- Warto się starać, bo drugiej takiej trasy smakoszy nie ma. Karczmy z certyfikatem są jak perły w kulinarnej koronie Małopolski - zaznacza Leszek Zegzda, prezes Małopolskiej Organizacji Turystycznej.

WIDEO: Magnes. Kultura Gazura - odcinek 24

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto