Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Limanowianin zatrudniał trzy prostytutki. Jest wyrok

Paweł Szeliga
Jest wyrok w sprawie seksafery budynku OSP
Jest wyrok w sprawie seksafery budynku OSP fot. archiwum polskapresse
Na rok i dwa miesiące więzienia w zawieszeniu na dwa lata skazał w piątek limanowski sąd 32-letniego Mariusza Sz. Mężczyzna jesienią ubiegłego roku otworzył w mieście agencję towarzyską, wykorzystując budynek byłej remizy Ochotniczej Straży Pożarnej.

Limanowianin zatrudniał prostytutki. Kobiety oddawały stręczycielowi 40 proc. pieniędzy

Miasto sprzedało obiekt prywatnej osobie, a ta wynajęła Mariuszowi Sz. Prokuratura nie znalazła dowodów, by właściciel wiedział o prostytutkach pod jego dachem. Nie miał o tym pojęcia nawet mieszkający po sąsiedzku Marek Wolak. - Nic podejrzanego tam nie wdziałem - zarzeka się sąsiad zamkniętej agencji towarzyskiej.

Jesienią 2012 r. Mariusz Sz. wprowadził do budynku trzy młode kobiety - Polkę, Ukrainkę i Litwinkę. Klienci dowiadywali się o ich ofercie z internetowego portalu, zamieszczającego darmowe anonse erotyczne. - Pracowały w agencji dobrowolnie - mówi Janina Tomasik, prokurator rejonowy w Limanowej. - 40 proc. zarobionych pieniędzy oddawały oskarżonemu.

Na seks usługach zarabiali też trzej wspólnicy stręczyciela. Dbali, żeby klienci płacili i nie stanowili zagrożenia dla kobiet. Wszyscy we wtorek dobrowolnie poddali się karze czterech, sześciu i ośmiu miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Z takie możliwości skorzystał także Mariusz Sz. Sankcję uzgodnił z prokuratorem. Na ogłoszenie wyroku nie przyszedł. - Wina oskarżonego nie budzi wątpliwości - podkreślał sędzia Marek Kulik.

Przez dwa lata warunkowego zawieszenia wykonania kary stręczyciel będzie objęty dozorem policyjnym. Sąd zobowiązał go też do pokrycia 885 zł kosztów procesu i zapłaty 800 zł grzywny. Finansowa kara w rzeczywistości będzie niższa, ponieważ na poczet kary zaliczono okres zatrzymania skazanego od 27 lutego do 19 marca tego roku.

Nie wiadomo, co dzieje się z prostytutkami, które złożyły zeznania w śledztwie. Prokurator Tomasik nie wyklucza, że wyjechały z Limanowej, żeby szukać zatrudnienia w innych agencjach towarzyskich. W Polsce prostytucja nie jest bowiem karana.

Karze podlegają jedynie osoby, które umożliwiają uprawianie nierządu i czerpią z tego zysk. Czwórce oskarżonych limanowian groziło do trzech lat więzienia. Zagrożenie byłoby wyższe (do 10 lat), gdyby kobiety siłą zmuszano do świadczenia usług seksualnych. Według śledczych w limanowskiej agencji przemocy nie było.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na limanowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto