Rafał Murkowski i dwudziestu Romów z ul. Wąskiej odetchnęło z ulgą, bo wojewoda Józef Pilch zapewnił, że nie pozwoli ich wyrzucić z Limanowej.
- Wojewoda obiecał, że możemy spać spokojnie, bo nie będziemy musieli się przeprowadzać do Czchowa. Zadeklarował, że pomoże nam zbudować dom - cieszy się Rafał Murkowski.
Obietnica wojewody padła przy burmistrzu Władysławie Biedzie podczas konferencji na moście w Łososinie Górnej.
Rodziny romskie liczą, że ich nowy dom powstanie we wsi Koszary pod Limanową, ale Krzysztof Marcinkiewicz, rzecznik wojewody spytany o szczegóły deklarowanego wsparcia studzi emocje.
- Wojewoda będzie wspierał Romów i może podpowiedzieć pewne rozwiązania, ale potrzebna jest przede wszystkim dobra wola ze strony samorządu. Wojewoda nie ma uprawnień, żeby wybudować Romom dom - stwierdza rzecznik. Na szczegółowe pytania dotyczące możliwości wsparcia takiej inwestycji limanowskiego samorządu nie otrzymaliśmy jednak odpowiedzi.
W czwartek w rozmowie na antenie Radia Kraków Pilch zaproponował swoje rozwiązanie.
- Wójt Limanowej ma tereny, na których może postawić tym ludziom kontenery - stwierdził Pilch.
Zapytaliśmy burmistrza Biedę o szansę na takiego rozwiązanie, ale on czeka na oficjalną propozycję wojewody.
- Nie mamy żadnych informacji na piśmie. Jeżeli takie uzyskamy, to wówczas będę odnosił się do proponowanego rozwiązania - podkreśla. Burmistrz Bieda nie odpowiedział na pytania, jaki będzie los nieruchomości w Czchowie , kupionej za rządową dotację dla Romów zamieszkujących ruderę przy ul. Wąskiej.
Dom w Czchowie jest od miesięcy kością niezgody między samorządowcami Limanowej i Czchowa.
Sąd zdecydował niedawno, że zakaz zasiedlania domu, wprowadzony przez burmistrza Czchowa, jest niezgodny z prawem.
To otworzyło drogę do eksmitowania Romów z Limanowej i przymusowej przeprowadzki do zakupionej przez Biedę nieruchomości w odległej o 40 km od Limanowej gminie Czchów. Komornika powstrzymał Adam Bodnar, rzecznik praw obywatelskich, który wystąpił do sądu o unieważnienie aktu notarialnego.
- Dopóki sąd nie wyda rozstrzygnięcia, nie mogą nas wyrzucić, a rozprawy odbędą się dopiero w marcu - mówi Rafał Murkowski. Zdradza, że do wszystkich mieszkańców ul. Wąskiej przychodzą pisma z limanowskiego magistratu.
- Burmistrz pisze, że jest gotowy pomóc w przeprowadzce i mami nas wspaniałymi warunkami bytowymi w Czchowie - dodaje. Jednak o dobrowolnej przeprowadzce nie ma mowy.
Bieda jest w kłopocie, bo do końca marca musi rozliczyć rządową dotację, za którą kupił dom w Czchowie.
ZOBACZ TAKŻE: Policja radzi, jak zapobiegać kradzieżom samochodów
źródło: naszemiasto.pl
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?