Limanowa włącza się w akcję przygotowywania świec okopowych, które trafią do żołnierzy ukraińskich

Aby wykonać taką świecę wystarczy mieć puszkę, karton, knot z drewna i wosk. Najtrudniej jest zdobyć ten ostatni składnik. W akcję zbierania wosku i wykonywania świec włączyło się kilka limanowskich szkół. To między innymi Zespół Szkolno-Przedszkolny nr 1 w Limanowej. Pierwsza akcja przygotowywania świec zakończyła się sukcesem.

Zebrano kilkadziesiąt kilogramów świec dla Ukrainy. Trafiły tam dzięki zaangażowaniu rodzica jednego z uczniów szkoły. Tam młodzi Ukraińcy rozwieźli je do różnych miejscowości.

- Bardzo wszystkim dziękujemy za złożenie świec dla Ukrainy. Zebraliśmy 76 kilogramów. Tata jednego z naszych uczniów, pan Rafał zawiózł je na granicę, skąd zostały odebrane przez Saszę. Młodzi Ukraińcy rozwożą do różnych miejscowości. Te świece powstały dzięki naszej zbiórce i waszej wrażliwości - czytamy na stronie internetowej szkoły.

Akcja jednak trwa nadal i jeszcze można się w nią włączyć. Potrzebne są świece, które można składać na parterze szkoły – kolejnym transportem trafią one na Ukrainę i tam będą służyć żołnierzom.

Podobną akcję organizuje również Szkoła Podstawowa nr 3 w Limanowej, Zespół Szkół Ogólnokształcących i Zawodowych im. ks. prof. Józefa Tischnera oraz Zespół Szkół Nr 1 im. Józefa Piłsudskiego w Limanowej.

- Świece okopowe ratują w ciemności i zimnie. Ukraińscy żołnierze żeby się ogrzać czy podgrzać wodę na zupę albo herbatę, używają właśnie świec okopowych. Wykorzystywane są również do suszenia ubrań. Takie świece dają im też nocą trochę światła. Czekamy na Was i Wasze wielkie, chętne do pomocy - zachęca na swoim profilu w mediach społecznościowych Zespół Szkół Nr 1 im. Józefa Piłsudskiego w Limanowej.

Jak zrobić taką świecę? Puszkę wypełnia się kartonem gofrowanym - takim, jakiego używa się np. do transportu bananów. Papier zwija się w tzw. ślimaka, a następnie wszystko zalewa się woskiem. Taka świeca bardzo długo się pali, ma wysoki płomień i daje ciepło.