Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Limanowa: rynek maślany znowu z poślizgiem

Anna Oskierko
Plac, który miał być centrum regionalnego handlu, dziś świeci pustkami. Istnieje ryzyko, że miasto straci milion złotych dotacji
Plac, który miał być centrum regionalnego handlu, dziś świeci pustkami. Istnieje ryzyko, że miasto straci milion złotych dotacji Fot. bożena wojtas-cisak
Największy w regionie plac targowy, dwupoziomowy parking dla mieszkańców i turystów - tak już jesienią ubiegłego roku miał wyglądać teren dawnego targowiska "w dołku" w Limanowej. Tymczasem firma wykonująca prace po raz kolejny prosi o przełożenie terminu zakończenia budowy. Jak usłyszeliśmy, do końca kwietnia.

- W trakcie prac natknęliśmy się na kanalizację deszczową, której nie ujęto na mapach, i woda zaczęła zalewać nam budowę - mówi Jacek Pasowicz z firmy Budoimpex. - Teraz potrzebne są nowe plany i dokumentacja, którą powinniśmy otrzymać od inwestora, czyli od miasta - dodaje.

Władze Limanowej przyznają, że teren nie był wcześniej zbadany pod kątem tego, co znajduje się pod ziemią i na mapach rzeczywiście kanalizacji nie uwzględniono. Zarzucają jednak firmie Budoimpex, że ociąga się z wykonaniem zadania. - Rozumiem, że nie mogli ruszyć kanałów burzowych, ale przecież można było postawić już stanowiska handlowe lub skończyć wylewanie betonu - mówi zastępca burmistrza, Wacław Zoń. - Tak wiele jest jeszcze do zrobienia.

Czas nagli, tym bardziej że na budowę wartego 4,5 mln zł placu i parkingu Limanowa otrzymała milion złotych dofinansowania. Istnieje spore ryzyko, że w związku z niedotrzymaniem terminu zakończenia budowy, pieniądze trzeba będzie zwrócić. Miasto już złożyło do Urzędu Marszałkowskiego wniosek o przedłużenie terminu rozliczenia inwestycji. Decyzji jeszcze nie ma.

Mało prawdopodobne jest, by firma Budoimpex zeszła z terenu budowy, choć miasto może zerwać z nią umowę. Nowy przetarg to kolejne miesiące zwłoki. A plany wobec tego miejsca są poważne.

- Nowy plac targowy będzie miejscem, gdzie ma rozkwitnąć handel lokalny. Przywrócimy tam historyczny "maślany rynek", na którym rolnicy z całego regionu będą sprzedawać swoje produkty - mówi Wacław Zoń. - Liczymy również, że to przyciągnie do miasta turystów, którzy będą kupować u nas produkty regionalne.

Pod płytą targowiska ma się znaleźć dwupoziomowy parking z wjazdem od ulicy Bulwary. O ile takich planów nie utopi kanalizacja deszczowa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na limanowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto