- W trakcie prac natknęliśmy się na kanalizację deszczową, której nie ujęto na mapach, i woda zaczęła zalewać nam budowę - mówi Jacek Pasowicz z firmy Budoimpex. - Teraz potrzebne są nowe plany i dokumentacja, którą powinniśmy otrzymać od inwestora, czyli od miasta - dodaje.
Władze Limanowej przyznają, że teren nie był wcześniej zbadany pod kątem tego, co znajduje się pod ziemią i na mapach rzeczywiście kanalizacji nie uwzględniono. Zarzucają jednak firmie Budoimpex, że ociąga się z wykonaniem zadania. - Rozumiem, że nie mogli ruszyć kanałów burzowych, ale przecież można było postawić już stanowiska handlowe lub skończyć wylewanie betonu - mówi zastępca burmistrza, Wacław Zoń. - Tak wiele jest jeszcze do zrobienia.
Czas nagli, tym bardziej że na budowę wartego 4,5 mln zł placu i parkingu Limanowa otrzymała milion złotych dofinansowania. Istnieje spore ryzyko, że w związku z niedotrzymaniem terminu zakończenia budowy, pieniądze trzeba będzie zwrócić. Miasto już złożyło do Urzędu Marszałkowskiego wniosek o przedłużenie terminu rozliczenia inwestycji. Decyzji jeszcze nie ma.
Mało prawdopodobne jest, by firma Budoimpex zeszła z terenu budowy, choć miasto może zerwać z nią umowę. Nowy przetarg to kolejne miesiące zwłoki. A plany wobec tego miejsca są poważne.
- Nowy plac targowy będzie miejscem, gdzie ma rozkwitnąć handel lokalny. Przywrócimy tam historyczny "maślany rynek", na którym rolnicy z całego regionu będą sprzedawać swoje produkty - mówi Wacław Zoń. - Liczymy również, że to przyciągnie do miasta turystów, którzy będą kupować u nas produkty regionalne.
Pod płytą targowiska ma się znaleźć dwupoziomowy parking z wjazdem od ulicy Bulwary. O ile takich planów nie utopi kanalizacja deszczowa.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?