- W naszym śledztwie jest duża luka dowodowa - mówi Waldemar Kriger, zastępca prokuratora rejonowego w Nowym Sączu. - Były dyrektor jest ostatnią osobą, która miała kontakt z zaginionymi dokumentami. Z powodu panującego w muzeum bałaganu nadal nie wiemy, czy archiwalia zaginęły, czy zostały skradzione.
W lipcu prokuratura oskarżyła kustosz limanowskiego muzeum Lidię M.-J. o brak nadzoru nad dokumentami. Kobieta nadal tam pracuje, choć nie pełni już kierowniczej funkcji. W rozmowie z naszym dziennikarzem przekonywała, że sumiennie wykonywała obowiązki. Sam dyrektor Wielek nie przeczył, że ponosi winę za zaginięcie archiwaliów, w tym oryginalnego aktu lokacyjnego Limanowej z 1565 r. i historycznych pieczęci miejskich.
Zapewniał, że złoży wyjaśnienia, gdy poczuje się lepiej. Muzeum podlega miastu, jego działalność nadzoruje wiceburmistrz Wacław Zoń. Przewiduje, że w przyszłości powstanie jedna instytucja, skupiająca, oprócz muzeum, bibliotekę i Limanowski Dom Kultury. Zgodzili się już na to radni. Teraz trzeba opinii rad muzeów i bibliotek działających przy Ministerstwie Kultury.
Najlepsze atrakcje Krakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?