W mieście i w gminie Limanowa gorący temat to administracyjny rozwód z Łososiną Górną. Miejscowością, która po utworzeniu województwa nowosądeckiego w 1975 r. została przecięta na dwie części - miejską i wiejską. To wbrew tradycji oraz lokalnym uwarunkowaniom. Niektórzy mieszkańcy mają dość takiej sztucznej, ich zdaniem, separacji.
W rozważaniach o przyszłości Łososiny Górnej wymieniają cztery opcje. Pierwsza zakłada włączenie wiejskiej części miejscowości w granice administracyjne miasta. Druga wprost odwrotnie przyłączenie części miejskiej do gminy Limanowa. Mówi się też o utworzeniu samodzielnej gminy Łososina Górna, która połączyłaby podzieloną miejscowość i objęłaby przylegające do niej wioski. Odżywają również sentymenty za reaktywowaniem gminy Łososina Górna w kształcie sprzed reformy systemu administracyjnego kraju w 1975 r. Oczywiście są także zwolennicy zachowania stanu obecnego.
To nie stowarzyszenie
We wrześniu tego roku oficjalnie zarejestrowane zostało stowarzyszenie o nazwie Dorzecze Rzeki Łososina. Jego prezesem jest Daniel Łącki z Młynnego, wioski sąsiadującej z Łososiną Dolną.
- Słyszałem o pomyśle na reaktywowanie gminy Łososina Górna - mówi Daniel Łącki. - Nie jest to jednak cel mojego stowarzyszenia. Nasza kilkunastoosobowa grupa założycielska chce wpływać na przyspieszenie rozwoju tej części ziemi limanowskiej i ułatwiać życie mieszkańcom - dodaje.
Daniel Łącki nie wie, kto stoi na czele ewentualnego komitetu tworzenia gminy Łososina Dolna. Tego nie wie także Karol Golonka, sołtys liczącej ledwie 270 mieszkańców wiejskiej części Łososiny Górnej.- Według mojego rozeznania do przysłowiowej szewskiej pasji doprowadził ludzi brak odbudowy mostu zniszczonego przez powódź trzy lata temu - tłumaczy sołtys.
- Most jest na granicy wsi i miasta, ale oficjalnie należy do miasta i stanowi część ulicy Michała Dudka. W 2014 roku woda tak go podmyła, że się zapadł. Nawet policja pilnowała, by nikt tamtędy nie przechodził. Kilka artykułów w „Gazecie Krakowskiej” też nie pomogło - narzeka.
Ten most nadwyrężyła nie tylko woda, bo wcześniej prowadził przez niego objazd drogi wojewódzkiej i sunęły tu olbrzymie tiry oraz autobusy. Miasto tłumaczyło się brakiem pieniędzy. Wojewoda oraz minister spraw wewnętrznych także odmówili wsparcia, bo mają pilniejsze wydatki po ostatnich wichurach. - Nie jesteśmy odcięci od świata, ale dojazd do szkoły, która jest w mieście, wydłużył się o cztery kilometry i stał się bardziej niebezpieczny, bo prowadzi drogą wojewódzką, znacznie bardziej ruchliwą - zauważa sołtys. O problemach z zapisaniem dzieci z wiejskiej Łososiny Górnej do miejskiej szkoły w Łososinie Górnej nie będę mówił, bo zostały rozwiązane. Przynajmniej na ten rok szkolny. Gmina zapłaciła za to miastu - dodaje sołtys.
Rząd woli łączyć gminy
Władysław Pazdan, wójt gminy Limanowa, mówi, że Łososina Górna została przecięta decyzją administracyjną.
- Wówczas niektórzy chcieli do miasta i w nim się znaleźli mówi wójt. - Teraz niektórzy z miasta chcieliby w odwrotną stronę, czyli znów być w gminie. Ale ja takie działania uważam za nieracjonalne i mało realne. Trudno liczyć na akceptację rządu dla nowej ultramałej gminy, skoro oferuje na start 100 mln zł subwencji, gdy dwie sąsiednie gminy połączą się dobrowolnie - zauważa.
Wacław Zoń, wiceburmistrz Limanowej, mówi, że nikt jeszcze nie wystąpił z oficjalnymi propozycjami zmian obszaru miasta.
WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 20. "Szabaśnik"
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?