Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Limanowa. Kontrowersyjna wypowiedź. Miłośnicy zwierząt chcą wyjaśnień od Rady Miasta. Lubią zwierzęta, ale tylko na talerzu

Remigiusz Szurek
Remigiusz Szurek
Radni są przeciwni dokarmianiu gołębi na limanowskim rynku. Inne zdanie w tej kwestii ma Amicus Vitae
Radni są przeciwni dokarmianiu gołębi na limanowskim rynku. Inne zdanie w tej kwestii ma Amicus Vitae fot. Remigiusz Szurek
Limanowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami i Ochroną Środowiska Amicus Vitae zwróciło się z prośbą do Magistratu o wyjaśnienie wypowiedzi Przewodniczącej Rady Miasta Limanowa Jolanty Juszkiewicz.

Przypomnijmy, że przewodnicząca w rozmowie z naszą gazetą niedawno wspomniała, że kiedyś zdarzało się, iż ktoś chcąc dokarmić gołębie na terenie miasta przynosił nawet… zupę, w efekcie zanieczyszczając miejsca nieprzystosowane do tego rodzaju dokarmiania.

- Jeśli ktoś chce sobie karmić gołębie to może to robić na terenie lasów, łąk czy na prywatnej posesji, ale niech tego nie robi na płycie limanowskiego rynku. To po prostu nie jest bezpieczne. Z Krakowem nie chcę się porównywać. Może jest tam mniej zielonych terenów? Jak Pan wie wszystko powinno mieć swoje miejsce, a w Limanowej bywało i tak, że ktoś przynosił zupę i rozlewał jak mu się podobało… - mówiła nam wówczas przedstawicielka Miasta.

Stowarzyszenie poczuło się urażone słowami przewodniczącej Juszkiewicz.

„Podała Pani informację, że osoby dokarmiające głodujące ptaki zaśmiecają teren i wylewają zupę do fontanny albo na placach zabaw dla dzieci, wobec czego prosimy o podanie konkretnych informacji, bo nam o takich sprawach nic nie wiadomo. Natomiast przekaz ten w mediach miał na celu stworzyć negatywny odbiór osób, które pomagają zwierzętom, jako patologię społeczną, co jest niedopuszczalne” – pisze Amicus Vitae w piśmie datowanym na 22 listopada br. Podpisał je Lucjan Wątor, sekretarz stowarzyszenia.

- Odbieramy to również jako próbę zdyskredytowania naszego stowarzyszenia, które działa na zasadzie społecznej pracy zarządu i jego członków, którzy poświęcają swój prywatny czas, zdrowie, pieniądze i działają społecznie nie otrzymując za to żadnych pieniędzy ani diet w przeciwieństwie do radnych, którzy nic nie robią społecznie tylko są sowicie wynagradzani z budżetu miasta, a zwierzęta lubią tylko na talerzu” – brzmi jego dalszy fragment.

Lucjan Wątor w rozmowie z naszą gazetą tłumaczy, że stowarzyszenie musi dbać o dobre imię ludzi, którym dobro zwierząt zwyczajnie leży na sercu.

- Jeśli nie było takich zdarzeń, to po co o nich mówić? Nigdy nie słyszeliśmy o takim zachowaniu w naszym mieście, więc wychodzi na to, że jest to zwykłe oczernianie ludzi, którzy chcą pomagać – komentuje nasz rozmówca słowa o wylewaniu zupy.

Co na to przewodnicząca Jolanta Juszkiewicz? W piątek nie udało nam się do niej dodzwonić.

Warto dodać, że latem tego roku powstałe w 1996 roku stowarzyszenie zwróciło się do urzędników z prośbą o wyznaczenie miejsc dla dokarmiania gołębi i ptactwa w Limanowej. Rada Miasta przekazała, że przedyskutowała sprawę na wspólnym posiedzeniu Komisji rady miejskiej, które odbyło się 24 sierpnia.

„Rada Miasta podjęła negatywną decyzję do złożonego przez Państwa wniosku, a tym samym nie wyraża zgody na wyznaczenie miejsc do dokarmiania gołębi. Dzikich zwierząt nie należy dokarmiać. Dokarmianie gołębi ma destrukcyjny wpływ na wiele różnych aspektów życia w mieście. Skutkiem dokarmiania gołębi jest coraz większa ich ilość, co doprowadza do wzrostu zanieczyszczeń i chorób” – czytamy w piśmie podpisanym przez przewodniczącą Rady Miasta Limanowa Jolantę Juszkiewicz.

Wyższy podatek od nieruchomości od 2023 roku

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na limanowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto