Limanowa: koniec samowoli na osiedlowych parkingach

Z tej zmiany cieszą się nie tylko policjanci czy straż miejska, najbardziej zadowoleni są mieszkańcy osiedli i osoby niepełnosprawne. Zgodnie z nowymi przepisami drogi wewnętrzne, w tym dojazdowe do gruntów rolnych i leśnych, będą traktowane jak każda inna droga publiczna. A to oznacza, że policja i straż miejska wystawią mandat za naruszenie kodeksu drogowego.

Teraz jeśli droga wewnętrzna będzie oznaczona nowymi znakami D-52 i D-53 to łamanie przepisów drogowych będzie traktowane jak wykroczenie. O utworzeniu takiej strefy zdecydują warunki panujące na drogach, wzmożone natężenie ruchu czy sąsiedztwo placów zabaw i boisk. Za wykroczenia na drogach wewnętrznych według nowych przepisów kierowcy zapłacą od 50 zł do nawet 500 zł.

W Limanowej jest kilka takich kłopotliwych miejsc, gdzie do tej pory przepisy nie umożliwiały sprawnego egzekwowania prawa. - Takie newralgiczne punkty w mieście to na pewno osiedle Zygmunta Augusta, gdzie cały czas samochody parkowane są na trawnikach - mówi insp. Zbigniew Twaróg, Komendant Straży Miejskiej w Limanowej. - Dotychczas ograniczaliśmy się do pouczeń, teraz jeśli to nie pomoże, możemy sięgnąć po kary pieniężne - dodaje.

Dotychczas terenami na osiedlach zarządzał właściciel czy dzierżawca, straż miejska mogła interweniować tylko na jego wniosek, teraz to się zmieniło i straż z własnej inicjatywy może podejmować działania i karać mandatami. - Do tej pory znaki drogowe na drogach wewnętrznych, gdzie nie było ustanowionej strefy zamieszkania, nie miały mocy prawnej - mówi Stanisław Piegza, p.o. rzecznika prasowego KPP w Limanowej.

Spornymi miejscami jest też ul. Kilińskiego, gdzie notorycznie blokowany jest wjazd do garażów oraz Mały Rynek, gdzie miejsca parkingowe mieszkańców zajmowali klienci pobliskich banków i sklepów.