Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Limanowa Forrest: w niedzielę po raz trzeci pobiegną na Milenijny Krzyż

Bożena Wojtas
W 2009 r. Mateusz Wroński (w czapeczce) biegł w sztafecie z Robertem Korzeniowski i Przemysławem Babiarzem
W 2009 r. Mateusz Wroński (w czapeczce) biegł w sztafecie z Robertem Korzeniowski i Przemysławem Babiarzem fot. archiwum
Międzynarodowy Bieg Górski Anglosaski "Limanowa Forrest" od paru lat gromadzi setki zawodników na starcie. Nie byłoby go, gdyby nie pasja odchudzania głównego organizatora.

Od trzech lat organizuje w Limanowej bieg górski, który stał się sławny na całą Polskę. - Chcieć to móc - powtarza. Patrząc na smukłą i wysportowaną sylwetkę, trudno uwierzyć, że kiedyś miał problemy z nadwagą. Od najmłodszych lat stosował drakońskie diety i ćwiczenia, żeby zbić parę kilogramów. Ciągle jednak powracał do poprzedniej tuszy.

Mateusz Wroński, bo o nim mowa, znany jest prawie każdemu w Limanowej jako "Tusik". Przygodę z bieganiem zaczął w połowie lat 90. XX w. - Znalazłem sposób na życie i skuteczną walkę z nadwagą. Cały czas staram się być aktywny, nie tylko podczas biegów - wyznaje.

Nie było lekko. Po pierwszym 3-miesięcznym intensywnym treningu zrzucił 15 kg. Postanowił dalej ternować. Bieganie pozwalało nie tylko zrzucić zbędne kilogramy, ale dawało też niesamowitą radość. Zaczął startować w maratonach, pierwszy zaliczył w Warszawie.

W trakcie studiów magisterskich wyjechał do Stanów Zjednoczonych,startował w maratonach w Chicago i Detroit. Niestety, kontuzja kolana uniemożliwiła mu aktywny tryb życia. Typowo "amerykańskie" jedzenie i brak ruchu sprawił, że ponownie gwałtownie przybrał na wadze. Do Polski wrócił w 2000 roku z 30 kg nadwagi, kontuzją kolana i zatłuszczonym sercem.

Diagnoza kardiologa brzmiała jak wyrok: "nie może pan uprawiać forsownego sportu". - Ważyłem wtedy 110 kg - wspomina. Z taką otyłością żył kilka lat. W 2006 r. nastąpił kolejny przełom jego życiu, zaczął wolno truchtać, żeby zbytnio nie obciążać serca, zmienił jedzenie. Już po paru tygodniach starcił kilka kilogramów, wrócił do biegania. W 2008 r. zaliczył 46 różnych biegów, w tym osiem maratonów.

- Bieganie stało się dla mnie sposobem na walkę z otyłością, ale także okazją do poznawania nowych ludzi i przeżywania przygód. To po prostu dobra zabawa - mówi Mateusz. Nieraz udowodnił, że lubi i potrafi się bawić. Podczas V Sylwestrowego Biegu Radości w Krakowie pobiegł z burzą czarnych loków, w kolorowej spódnicy i ucharakteryzowany na biegacza z Afryki.

W maju 2009 roku wziął udział z Robertem Korzeniowskim i Przemysławem Babiarzem w sztafecie "Polska Biega" z miejscowości Piątek do Przemyśla. Do tej pory zaliczył już 29 maratonów, przebiegł 2,5 tys. km.

W Limanowej ze znajomymi zorganizował już dwie edycje Międzynarodowego Biegu Górskiego Anglosaskiego "Limanowa Forrest". W najbliższą niedzielę "forreści" wystartują ponownie. O godz. 15 na starcie koło Zespołu Szkół Samorządowych nr 1 w Limanowej stanie ponad 400 zawodników, na czele z Izabelą Zatorską, medalistką Mistrzostw Świata w biegach górskich. Trasa ma 6,5 km, prowadzi na Miejską Górę (716 m n.p.m.), gdzie wznosi się Milenijny Krzyż.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na limanowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto