Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

LIMANOVIA. To już tuzin spotkań bez zwycięstwa

Daniel Weimer
Jerzy Cebula
Limanovia Szubryt 1 (1) Nadwiślan Góra 2 (0) Bramki: 1:0 Waksmundzki 42, 1:1 Setlak 53, 1:2 Balul 64. Sędziował: Kamil Adamski (Ostrowiec Święto-krzyski). Widzów: 350.

Limanovia, która od jedenastu kolejek nie rozstrzygnęła ligowego spotkania na swoją korzyść, przystąpiła do meczu z nieźle spisującym się beniaminkiem z mocnym postanowieniem przełamania fatalnej serii. Do zwycięstwa obligowała ją zresztą sytuacja w tabeli: plasuje się w niej na przedostatnim miejscu.

Ofensywna postawa podopiecznych trenera Ryszarda Wieczorka skutek przyniosła dopiero pod koniec pierwszej połowy, gdy do bramki przyjezdnych trafił Rafał Waksmundzki. Przeprowadził on samotny rajd, strzałem z 6 metrów pokonując Pawła Florka. Zgromadzeni na stadionie kibice liczyli, że to przełamanie bramkowstrętu jest zapowiedzią końcowego sukcesu ich ulubieńców.

Nic z tego: trener gości Adam Nocoń dokonał w przerwie zmian, które zasadniczo wpłynęły na końcowe rozstrzygnięcie. Ślązacy ruszyli do odrabiania strat i swego dopięli za sprawą rezerwowego Bartłomieja Setlaka. Po jego uderzeniu z 7 metrów piłka odbiła się od słupka i wylądowała w siatce.

Kilka minut później drugą żółtą, w konsekwencji czerwoną kartkę ujrzał Marcin Chmiest, z czego goście bardzo szybki skorzystali. Na listę strzelców wpisał się tym razem Tomasz Balul, pewnie wykonując rzut karny, podyktowany za przypadkowe zagranie ręką Józefa Piwowarczyka.

Mimo wysiłków miejscowych niekorzystny dla nich wynik nie uległ już zmianie. W ten sposób piłkarze z Limanowej po raz dwunasty z kolei schodzili z boiska z opuszczonymi głowami.

Limanovia: Sotnicki - Hudecki, Kulewicz, Kandel El Said, Niechciał (73 Komorek) - Majcher (37 Piwowarczyk), MargolI (72 Pietras), SkibaI, Serafin - Waksmundzki, Chmiest III[60].

Nadwiślan: Florek - Jurek, Kaszok, BalulI, Łączek - Ogrocki (85 Legierski), KomanI, Setlak, Furczyk (68 Matysek) - Skrobol I(46 Małkowski), Svarups (46 Setlak).

Zdaniem trenera
- Przegraliśmy kolejny mecz w sposób łudząco podobny do poprzednich spotkań. Nie prezentujemy być może na boisku akcji, po których ręce składają się do oklasków, lecz solidną piłkę. Goście niczego nadzwyczajnego dziś nie pokazali, a wywożą z Limanowej komplet punktów. Sytuacja w tabeli robi się dramatyczna, ale nie poddajemy się i gramy dalej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na limanowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto