Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Krynica jak Zakopane, też ma swój Puchar Świata! Trybuny pękały w szwach na zawodach snowboardowych. Kibice w naszym obiektywie

Remigiusz Szurek
Remigiusz Szurek
Pierwszy, historyczny Puchar Świata w snowboardzie przyciągnął w sobotę na Jaworzynę Krynicką wielu kibiców, dużo było też rodzin z dziećmi
Pierwszy, historyczny Puchar Świata w snowboardzie przyciągnął w sobotę na Jaworzynę Krynicką wielu kibiców, dużo było też rodzin z dziećmi fot. Remigiusz Szurek
Sobota w Krynicy upłynęła pod znakiem zmagań w snowboardzie. Na Jaworzynie Krynickiej odbył się pierwszy dzień rywalizacji w ramach zawodów Pucharu Świata w snowboardzie. Ta historyczna impreza, organizowana pierwszy raz w Polsce, przyciągnęła wielu kibiców sportów zimowych.

- Na pewno znów będziemy chcieli tutaj przyjechać, panuje tu bowiem świetna rodzinna atmosfera – powiedział nam Paweł Wojtas z Krynicy, który by dopingować najlepszych snowboardzistów świata zabrał ze sobą najbliższych. I w tym miejscu musimy się zgodzić z naszym rozmówcą – zawody organizowane w ramach zimowej rywalizacji często niosą ze sobą tzw. luz. Nikt się zbytnio nie „spina”, nie ma wulgarnych okrzyków znanych choćby z piłkarskich aren. Ale wróćmy do sedna.

W trakcie zawodów nie brakowało łowców autografów, którzy z wielkim zaangażowaniem tropili swoich ulubieńców.

- Moje marzenie się spełniło! Pan Adam przyszedł i podpisał mi kilka kart. To człowiek z klasą, a przy tym niezwykle sympatyczny! Podziękuję żonie, bo to ona zachęcała mnie, bym tutaj przybył – nie krył wielkiej radości sympatyczny Arkadiusz, kibic i łowca cennych podpisów z miasta nad Dunajcem.

Tadeusz Szura przyjechał do Krynicy z Gorlic.

- No jest świetnie. Co prawda śniegu zostało tyle co kot napłakał, na parkingach można utonąć w błocie, w tym miejscu mały prztyczek w nos dla władz, mam nadzieję, że ulegnie to poprawie, ale ogólnie jest bardzo miło. Panuje tutaj taki, jak to powiedzieć, rodzinny klimat. Mamy blisko do zawodników, świeci słońce, no czego chcieć więcej – uśmiechał się.

Z kronikarskiego obowiązku odnotujmy, że w slalomie gigancie równoległym najlepsi okazali się Austriak Andreas Prommegger i Niemka Ramona Theresia Hofmeister. Spośród trzynastu reprezentantów Polski do fazy 1/8 finału awansował tylko Oskar Kwiatkowski. Nasz mistrz świata, nadal urzędujący czempion, rozbudził apetyty notując trzeci czas kwalifikacji – w nich był słabszy tylko od Włocha Edwina Corattiego i Koreańczyka Sangho Lee. W fazie finałowej nasz reprezentant nie miał tego dnia zbyt wiele do powiedzenia. Zmierzył się jednak z nie byle kim, bo mistrzem olimpijskim Austriakiem Beniaminem Karlem. Polak przegrał z tym rywalem o 0,81 s, a kolejną okazję do zaprezentowania swoich sił będzie miał drugiego dnia pucharowych zmagań, czyli w niedzielę (od 9 do 11 kwalifikacje: slalom gigant równoległy, następnie 13 – 14.20 finały – przyp. red.).

- Chciałbym podziękować wszystkim zawodnikom, którzy przybyli do Krynicy-Zdroju na to wydarzenie. To dla nas niesamowite, że możemy organizować pierwszy w historii Puchar Świata w snowboardzie. Mam nadzieję, że nie zawiedziemy kibiców i zawodników, że będą chcieli tutaj wracać na kolejne zawody, bo obiecuję, że postaramy się, by w przyszłości dalej je organizować – mówił dzień wcześniej Adam Małysz, prezes Polskiego Związku Narciarskiego, nasz legendarny skoczek.

Sandecja gotowa na walkę. Trener Kasperczyk: ten zespół jest lepszy piłkarsko

emisja bez ograniczeń wiekowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na limanowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto