Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. Pedofil wykorzystał cztery dziewczynki z rodziny

Artur Drożdżak
Sebastian G. początkowo nie poczuwał się do winy. Uważał, że cała sprawa to intryga krewnych.
Sebastian G. początkowo nie poczuwał się do winy. Uważał, że cała sprawa to intryga krewnych. fot. Artur Drożdżak
Sebastian G. przez najbliższe 8 lat świat będzie oglądał zza krat. Sąd Okręgowy w Krakowie nie miał wątpliwości, że gwałcił i molestował trzy dziewczynki w wieku od 6 do 9 lat.

Wysoki, szczupły 31-latek mieszkał pod Krakowem. Z młodzieżą miał stały kontakt, bo był strażakiem i w szkole prowadził zajęcia na temat zagrożeń pożarowych. Udzielał się też w domu kultury i sportu. Był w stałym związku z kobietą. Po 8 latach zostali narzeczonymi, ale to nie przeszkadzało mu seksualnie interesować się dziewczynkami.

Raz skorzystał z okazji, że 9-latka potrzebowała przymierzyć sukienkę na I komunię św. Pomoc zaoferowała narzeczona Sebastiana G., która z dawnych lat miała odpowiedni strój. Po drodze mężczyzna zabrał dziewczynkę do swego mieszkania. Tam zamknął drzwi na klucz, rozebrał się i polecił dziecku, by smarowało go kremem w miejscach intymnych. Później wykorzystał dziewczynkę i dopiero potem oboje pojechali na przymiarkę sukienki komunijnej.

Innym razem zwabił dziewczynkę pod pozorem wręczenia słodyczy. Rodzice dziecka nie podejrzewali podstępu. Po kilku tygodniach Sebastian G. zaoferował, że podaruje 9-latce gitarę, bo słyszał, że będzie się uczyła grania. Znowu doszło w jego mieszkaniu do molestowania.

Wpadł jesienią 2013 r. Wtedy wyszło na jaw, że molestował też inne dziewczynki. Jedną 13 lat wcześniej. W chwili ujawnienia przestępstwa była już pełnoletnia. Jej relację sąd uznał za wiarygodną, podobnie jak pozostałych pokrzywdzonych, które opowiedziały, że wujek kazał im smarować kremem i dotykać, jak to określiły, klejnoty lub pyrtusia.

W telefonie mężczyzny odkryto kilka tysięcy zdjęć i filmów pedofilskich, a kolejne na płytach CD. Biegli stwierdzili, ze ma zaburzenia preferencji seksualnych o charakterze pedofilskim. Sebastian G. początkowo nie poczuwał się do winy. Uważał, że cała sprawa to intryga krewnych, którzy na niego donieśli na policję, gdy powiedział o planach ślubu z partnerką i zamiarze sprzedania lub wynajęcia mieszkania.

- To nie spodobało się rodzinie, którą postanowiła przejąć lokal. Doniosła na mnie, by się mnie pozbyć z domu - mówił. W końcu jednak przyznał się do molestowania. Twierdził, że małe dziewczynki go nie podniecają, ale przyjemne było to, co im robił.

Sąd skazał go na 8 lat więzienia, a na 10 lat zakazał mu kontaktu i zbliżania się do pokrzywdzonych na mniej niż 50 m. Szczególnie obciążające było to, że wykorzystał zaufanie nieletnich krewnych i że usiłował molestować czteroletnie dziecko. Rodzice dziewczynek żądali zadośćuczynienia od 40 do 100 tys. zł. Sąd przyznał po 10 tys. Sebastian G. karę odędzie w systemie terapeutycznym, a po jej zakończeniu może trafić na przymusowe leczenie ambulatoryjne. O tym wypowie się sąd, ale dopiero pół roku przed końcem kary więzienia.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto