Jak będzie się nazywało nowe rondo w Nowym Sączu?

Józef Kaczmarczyk, prezes Fundacji im. dr. Jerzego Masiora, jest zdumiony, że w programie dzisiejszej sesji Rady Miasta Nowego Sącza nie znalazła się uchwała o nadanie nowemu rondu pod Górą Zabełecką imienia patrona fundacji.

Dr Masior to dla Nowego Sącza wielka postać. Ceniony lekarz, żołnierz Armii Krajowej i społecznik.

Jednak prezydent Ryszard Nowak nie poparł pomysłu. Jego zdaniem, rondo otwierające obwodnicę północną powinno mieć bardziej rozpoznawalnego w kraju patrona.

- Nie spieszymy się z nadaniem imienia rondu. Rozpatruję wnioski, jakie złożyły w tej sprawie różne środowiska - mówi w rozmowie z „Gazetą Krakowską” Ryszard Nowak.

Pojawiły się propozycje, żeby rondo nazwać imieniem Lecha Kaczyńskiego, Ryszarda Kaczorowskiego, Żołnierzy Niezłomnych albo Ofiar Katastrofy Smoleńskiej. Wygląda na to, że „najbliższa sercu” Ryszarda Nowaka jest pierwsza z propozycji. Prezydent jednak nie mówi o tym wprost.

Tutaj był most Masiora!

Józef Kaczmarczyk nie kryje rozczarowania. Jego zdaniem nadanie imienia dr. Jerzego Masiora rondu u zbiegu ulic Tarnowskiej i Wincentego Witosa to kontynuacja tego, co uchwaliła Rada Miasta już 10 lat temu.

- Wówczas to imię otrzymał most nad Łubinką. I padła deklaracja, że jeśli zostanie wybudowana obwodnica północna, a most zastąpi rondo, to i ono będzie nosić imię doktora - mówi Kaczmarczyk.

Zdaniem radnego Józefa Hojnora, który złożył projekt uchwały z podpisami ośmiu innych radnych, brak opinii prezydenta nie jest bynajmniej wiążący dla Rady Miasta Nowego Sącza.

- To radni, a nie prezydent, podejmują decyzję. Przewodnicząca Bożena Jawor mogła więc i powinna była przyjąć projekt pod obrady - mówi Hojnor.

- Zwłaszcza że od roku o żadnych innych wnioskach nie było mowy, nie było też innych projektów uchwał - dodaje radny Grzegorz Fecko z os. Przetakówka, gdzie mieszkał dr Jerzy Masior.

Podczas dzisiejszej sesji radny Hojnor będzie wnioskował o wprowadzenie projektu uchwały pod obrady.

Najprawdopodobniej bezskutecznie, bo projekt odrzucić może prezydencka większość, z przewodniczącą Bożeną Jawor na czele.

- Sprawę nadania imienia rondu należy spokojnie przedyskutować - mówi nam przewodnicząca rady. - I powinno to odbywać się w klubach i na komisjach, a nie podczas sesji. Publiczne kłótnie są niestosowne. Zwłaszcza że chodzi o człowieka, który nadal jest żywy w pamięci sądeczan - mówi Bożena Jawor. Dodaje, że nie wie jeszcze, jaki pomysł poprze. - Ale jeśli rondo nie zyska imienia dr. Masiora, na pewno uczcimy go w inny sposób - zaznacza.

OPINIE
Tylko bez polityki
Bogusław Kołcz, dyrektor Zespołu Szkół Akademickich im. Bolesława Chrobrego w Nowym Sączu:

Trudno mi oceniać, czy nowe rondo powinno nosić imię dr. Jerzego Masiora czy kogoś innego. Decyzja należy do radnych. Byłoby mi miło oczywiście, gdyby miasto uhonorowało mojego przyjaciela. Nie chciałbym natomiast, aby imię dr. Jerzego Masiora stało się przedmiotem kłótni politycznych. A na to, niestety, się zanosi.

Fundacja nie jest od dróg

Tomasz Cisoń, radny Nowego Sącza:

Propozycja Fundacji im. dr. Jerzego Masiora nie jest jedyną, jaka została złożona u prezydenta. Słyszałem o co najmniej dwóch, ale nie będę podawał, jakie to. Nie mam jeszcze swojego typu. Uważam natomiast, że fundacja powinna się zająć swą, skądinąd chwalebną, działalnością na rzecz młodych talentów, a nie skupiać się na upamiętnieniu kawałka drogi imieniem dr. Masiora.