18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Halina Majkowska – wybrała Polskę, ale myśli o Ukrainie

Józef Budacz
Halina Majkowska z mężem Piotrem i córkami – Julią i Karoliną. Wszyscy codzinnie nasłuchują wieści z Ukrainy. Na Wielkanoc chcą, jak co roku, pojechać do rodziny w Komarnie koło Lwowa. – Moje rodzeństwo żyje tam w ciągłym strachu, nie wiedzą, co będzie dalej – mówi Halina
Halina Majkowska z mężem Piotrem i córkami – Julią i Karoliną. Wszyscy codzinnie nasłuchują wieści z Ukrainy. Na Wielkanoc chcą, jak co roku, pojechać do rodziny w Komarnie koło Lwowa. – Moje rodzeństwo żyje tam w ciągłym strachu, nie wiedzą, co będzie dalej – mówi Halina FOT. JÓZEF BUDACZ
Mszana Dolna. – W każdej większej miejscowości na Ukrainie mieszkańcy zbierają się na wiecach i manifestują jedność i przywiązanie do swojej ojczyzny – mówi Halina Majkowska, Ukrainka, która od ponad 15 lat mieszka w Mszanie Dolnej.

Poznałem ją rok temu na Olimpiadzie Notarialnej, którą od 12 lat w Mszanie Dolnej organizuje miejscowy notariusz Czesław Szynalik. Impreza ma międzynarodową obsadę (startują Rosjanie, Ukraińcy, Węgrzy i Turcy), Halina Majkowska z racji znajomości wielu języków służy zawodnikom z zagranicy jako tłumaczka. Niewysoka, szczupła Ukrainka od razu każe do siebie mówić na „ty”. Akcent zdradzał wschodnie pochodzenie.

Urodziła się w Komarnie w okręgu lwowskim. Tylko 80 kilometrów dzieli jej rodzinną miejscowość od granicy z Polską. Do naszego kraju przyjechała w 1998 roku. Dwa lata później w Krakowie ukończyła studia na filologii angielskiej. Przypadek sprawił, że zamieszkała w Mszanie Dolnej, gdzie już 12 lat uczy języka angielskiego w popularnym „ogrodniku”. W szkole poznała przyszłego męża, który również jest nauczycielem. Mają dwie córki – Julię i Karolinę. Pasją rodziny Majkowskich jest podróżowanie.

– Jeszcze rok temu byliśmy na Krymie wspomina Piotr Majkowski. – Kto mógłby przypuszczać, że zajdą tam takie zmiany, jakie dzisiaj oglądamy w telewizji. Chyba Ukraina bezpowrotnie utraciła to terytorium.

Odkąd zaczęły się protesty na kijowskim Majdanie mają stały kontakt z rodziną na Ukrainie.

– Rozmawiamy przez internet. Moje rodzeństwo żyje w ciągłym strachu, bo tak naprawdę sami nie wiedzą, czego można się spodziewać po zmianach i tej naszej rewolucji – mówi Halina Majkowska. – Jeżeli będzie niebezpiecznie, to w każdym momencie mogą spakować walizki i przyjechać do mnie do Polski.

Mąż jest dla niej teraz szczególnym oparciem. Wspólnie z żoną nasłuchuje doniesień z Ukrainy.

– Pocieszam jak tylko mogę – dodaje. – Nie jest łatwo, bo Halinka bardzo przeżywa wszelkie relacje z telewizji, ale jakoś sobie dajemy radę.

– Media, opisując sytuację na Ukrainie, skupiły się tylko na Kijowie. Wiadomo, tam były najkrwawsze wydarzenia i najwięcej osób zginęło – zauważa żona ze łzami w oczach.

O mieszkańcach zza wschodniej granicy pomyśleli też mieszkańcy Mszany Dolnej. W dwa dni zebrali najpotrzebniejsze rzeczy, które mogą się przydać walczącym i protestującym na Majdanie: ciepłe koce, środki medyczne, żywność, środki czystości. Ukraina jest również tematem numer jeden w szkole, w której pracuje Halina Majkowska.

– Wbrew pozorom młodzież interesuje się tymi wydarzeniami – zauważa nauczycielka angielskiego. – Na lekcjach, jeżeli tylko mamy czas, to rozmawiamy na temat Ukrainy. Uczniowie pytają mnie, na ile informacje podawane w telewizji i internecie są prawdziwe. Czasem bywają bardzo emocjonalne dyskusje.

Jest jedną z trzech Ukrainek mieszkających w Mszanie Dolnej. Przyjaźnią się, godzinami rozmawiają o rewolucji w rodzinnym kraju i niepewnej politycznej przyszłości.

– Nie chciałabym tego mówić na głos, ale wydaje mi się, że moja Ukraina się rozpadnie – obawia się Halina Majkowska. – Zachodnia jej część chce wejść do Unii Europejskiej, ale tej wschodniej bliżej jest do Rosji. Oby tylko nie skończyło się rozlewem krwi, bo to będzie prawdziwa tragedia.

Chce pojechać do swojej rodziny w Komarnie na Święta Wielkanocne. Tak jak co roku. – Nie będzie już takiej jak dawniej atmosfery – dodaje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na limanowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto