Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dobry policjant musi być trochę psychologiem - rozmowa z Policjantem Roku 2012 Gazety Krakowskiej

Marian Satała
fot. Stanisław Śmierciak

Święto Policji w Limanowej. Policjant Roku 2012 wybrany [ZDJĘCIA]

Gratuluję wyróżnienia. Spodziewał się Pan takiego wyniku plebiscytu?
Skłamałbym, gdybym powiedział, że po cichu nie liczyłem na wygraną. Każdy sukces wymaga jednak ciężkiej pracy. Bardzo się cieszę, że w oczach Czytelników znalazło uznanie moje działanie na rzecz małego środowiska policyjnego i tego wielkiego otoczenia, w jakim pracuję i żyję. Wiem, że jest wielu znakomitych policjantów, zasługujących może bardziej niż ja na ten tytuł, ale dziś czuję się bohaterem docenionym przez ludzi. Taki dzień, kiedy jest się wyróżnianym, dodaje sił, rodzi satysfakcję i poczucie własnej wartości, i dowodzi, że warto było przez te 22 lata służyć ludziom.

Czy rodzina z równą pewnością twierdzi, że warto tak się poświęcać służbie?
Na pewno trudno być żoną czy dzieckiem policjanta. To wymaga wielu wyrzeczeń, poświęceń. Muszę jednak podkreślić, że w moim przypadku wszystko dobrze się ułożyło. Mam wspaniałą żonę, troje kochanych dzieci. Staram się dla nich tworzyć pewien wzorzec, aby mogły wynieść z domu dobre wartości.

Panu nie wystarcza służba w policji, zaangażował się Pan jeszcze w działanie w samorządzie lokalnym?
Jestem radnym w powiecie brzeskim, staram się to robić jak najlepiej. Wykorzystuję tu doświadczenie zawodowe i życiowe. Dzięki temu, że jestem policjantem, mam czasem inne spojrzenie na problemy ludzi. Potrafię to przenieść na grunt społeczny.

Jest też Pan lubiany i doceniany przez młodzież.
To się zaczęło dawno, od pracy w Komendzie Wojewódzkiej Policji, w wydziale profilaktyki. Potem trafiłem do Brzeska i tu też nie zaniedbuję nigdy pracy z młodzieżą. Uczestniczę w pogadankach na temat bezpieczeństwa w ruchu drogowym, dobrze się czuję na prelekcjach w przedszkolach i szkołach. Spotkania z młodzieżą sprawiają mi przyjemność, tym bardziej że przekazuję rzeczy, które będą im w życiu przydatne. Egzaminuję też na karty rowerowe.

Jak sobie Pan radzi z niesfornymi kierowcami?

Każda interwencja, szczególnie ta związana z wykroczeniami i wypisywaniem mandatu, jest stresująca. Dlatego w każdym przypadku trzeba kierowcy wytłumaczyć, dlaczego mamy do niego pretensje. Jeśli to zrozumie, rozstajemy się bez żalu z obu stron. Lata doświadczeń powodują, że mam świadomość, iż policjant musi być trochę psychologiem, wiedzieć, jak postępować z kierowcami. W służbie spotykamy się z różnymi sytuacjami, nawet takimi, kiedy trzeba użyć siły fizycznej, były też przypadki pościgu z użyciem broni. Na przykład w 2000 roku ścigałem dwóch przestępców, którzy dokonali zabójstwa w Gródku nad Dunajcem. Ścigani byli przez Wojnicz, Brzesko, Bochnię, Wieliczkę i zostali zatrzymani dopiero na punkcie blokadowym. Każda sytuacja jest w jakiś sposób, mniej lub bardziej, stresogenna, włączając w to nietypowe dla policjanta ruchu drogowego chwile, kiedy musiałem podejmować interwencje podczas awantur domowych. Trzeba wiedzieć, jak sobie radzić z przemocą w rodzinie, z krzywdą ludzką, zakłócaniem porządku, z kłótniami sąsiedzkimi. Dziś policjant musi być bardzo wszechstronny, ale jeśli ma odpowiednie przygotowanie, podparte długoletnią służbą, jest w stanie poradzić sobie z każdą sytuacją.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na limanowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto