Czytaj także: Łososina Górna: Romowie wyłudzili, ksiądz zrezygnował?
- Zaprotestowałem przeciwko pracy Obwodowej Komisji Wyborczej w budynku B gimnazjum w Kasinie Wielkiej (górnej), ponieważ nie pozwolono, aby mój przedstawiciel zasiadał w tej komisji - uzasadnia powyborcze wystąpienie Fabia. - Podczas samego głosowania okazało się, że w tej komisji zasiadają nie tylko te osoby, które zatwierdziła rada gminy, ale także inne nie będące w wykazie zatwierdzonych przez radę. Co więcej wydawały one karty do głosowania.
Fabia podkreśla, że na protokole wyborczym widnieją podpisy wyłącznie trzech osób z komisji.
- Zdziwło mnie też, dlaczego natychmiast po obliczeniu głosów nie wywieszono wyników wyborów w publicznym miejscu - dodaje.
Ma też inne, drobniejsze zastrzeżenia, jak na przykład informowanie w kościele o głosowaniu i to w dniu wyborów. Dlatego uważa, że zostały one zmanipulowane i żąda ich unieważnienia.
Ze swoimi wątpliwościami udał się do Marka Handzla, przewodniczącego Gminnej Komisji Wyborczej. Ten podpowiedział mu, aby złożył protest na ręce... wójta Bolesława Żaby, który wygrał wybory na sołtysa.
Wójt Żaba był więc sędzią w swojej sprawie. Protest odrzucił, ponieważ nie dopatrzył się naruszenia procedury wyborczej. - Nawet jeśli były drobne uchybienia, to nie miały one wpływu na wynik wyborów - wyjaśnił nam w środę wójt i sołtys w jednej osobie.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
