Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Błogosławieństwo z auta w czasach epidemii. Tak robi to ksiądz w Mierzynie

Mariusz Parkitny
Mariusz Parkitny
Ksiądz Zbigniew Wyka znów wsiadł do samochodu i ze świętym sakramentem błogosławił mieszkańcom jeżdżąc ulicami Mierzyna. - Takiego księdza nie ma nigdzie indziej na świecie - komentują parafianie.

Mierzyn, niewielka wieś w gminie Dobra pod Szczecinem.

W niedzielę przed godziną 15 pod drzwiami kościoła pw. Matki Boskiej Bolesnej parkuje czerwony volkswagen transporter z szyberdachem. To ważny szczegół. Punktualnie o godzinie 15 drzwi kościoła się otwierają i wychodzi ksiądz trzymający w dłoniach święty sakrament. Duchowny wchodzi do auta i staje w nim wykorzystując otwór szyberdachu.

W ten sposób chce błogosławić mieszkańców Mierzyna.

To już druga niedziela, gdy ks. Zbigniew Wyka wyjeżdża na ulice Mierzyna chcąc chronić mieszkańców i udzielać błogosławieństwa. Z powodu koronawirusa liczba osób uczestniczących w mszach świętych nie może być większą niż 50, a osoby, które obawiają się zarażenia otrzymały od arcybiskupa dyspensa od udziału w mszach.

- Tydzień temu mieliśmy inne auto i ksiądz stał na pace za szoferką. Teraz będzie stał przez szyberdach - mówi kierowca.
Ruszają. Razem z nimi kilka aut z parafianami. Kolumnę prowadzi duże auto z którego powiewają flagi. Ruszamy i my. Proboszcz Wyka błogosławi z samochodu przechodzących mieszkańców. Niektórzy z nich widząc święty sakrament, przyklękają. Inni robią znak krzyża. Są też tacy, którzy przyglądają się z zaciekawieniem. W niektórych mieszkaniach widzimy święte obrazki na oknach. Mieszkańcy wypatrują z balkonów świętego sakramentu. Na jego widok robią znak krzyża. Niektórzy machają z radością.

ZOBACZ TEŻ:

- To wspaniała inicjatywa. Wiele osób boi się teraz wychodzić z domów w obawie przed tym wirusem. Takie błogosławieństwo sakramentem to dla nas duża pociecha - mówi starsza pani którą spotkaliśmy przed kościołem.

ZOBACZ TEŻ:

Błogosławieństwo Mierzyna z samochodu trwa niecałą godzinę. Ksiądz Wyka wraca do kościoła, bo szykuje się na odprawienie kolejnej mszy. Zapowiedział, że będzie mobilnie błogosławił mieszkańców, aż wirus zostanie pokonany.

– Kiedy naród nie może przyjść do kościoła, to Kościół przychodzi do narodu. Poprosiłem o zorganizowanie platformy i samochodu, i pojawię się na każdej ulicy i będę prosił Boga, by zachował nas od tej epidemii, by pozwolił nam ją przeżyć, byśmy upadli na kolana i poprosili Boga o zmiłowanie. Módlmy się wspólnie, by prosić o ocalenie i by zaraza ominęła wszystkich ludzi – mówił niedawno w rozmowie z Radiem Plus.

CZYTAJ TEŻ:

ZOBACZ TEŻ:

ZOBACZ TEŻ:

"Błękitni" wspierają ratowników. Dwie wojskowe karetki we fl...

CZYTAJ TEŻ:

Akcja #NieKłamMedyka. Ratownicy trafiają do kwarantanny prze...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto