Wierzyć się nie chce, że minęło już 20 lat, odkąd Józef i Wojciech Tokarczykowie wzięli się za muzykowanie w zespole. Wcześniej nie parali się zawodami związanymi z kulturą. Józef prowadził usługowy zakład elektryczny, a Wojciech miał gospodarstwo rolne.
- Coś tam po weselach śpiewaliśmy, coś muzykowaliśmy, ale dopiero do tworzenia zespołu wzięliśmy się bardzo poważnie - mówił Józef.
Najbardziej drażniły go pytania na różnych regionalnych i ogólnopolskich festiwalach, co znaczy nazwa zespołu "Spod kicek". - Musiałem prosto z estrady, każdemu z osobna na widowni tłumaczyć, że kicki na Limanowszczyźnie to nic innego jak strzecha - dodaje Józef. - Dzisiaj nie ma strzech na wsi, ale nazwa pozostała.
20 lat temu bracia skupili wokół siebie członków rodziny, a potem sąsiadów. Kobiety szyły stroje ludowe, mężczyźni intensywnie ćwiczyli na instrumentach muzycznych.
Józef Tokarczyk był niezmordowany. Urodzony gawędziarz pisał teksty nie tylko do przyśpiewek. Tworzył też sztuki, które potem wystawiał ze swoim zespołem.
Jeśli do tego dodamy codzienną pracę we własnej firmie i hodowlę pstrągów, bo na początku tym się pasjonował, to można bez przesady powiedzieć, że był tytanem pracy. I pozostał taki do dzisiaj.
Utalentowani i pracowici ludzie "Spod kicek" na sukcesy nie musieli długo czekać. Lista nagród i wyróżnień ciągnie się bardzo długo. Wśród nich jest złota ciupaga z 28. Międzynarodowego Festiwalu Ziem Górskich w Zakopanem, osiem spinek góralskich, w tym cztery złote z Ogólnopolskiego Festiwalu Kolęd w Bukowinie Tatrzańskiej. Nie brak też pierwszych nagród z Limanowskiej Słazy, na której artyści z Mordarki regularnie występują. 100 lat Kickom!
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Internetowi oszuści grasują w oświęcimiu
Instahistorie z VIKI GABOR
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
