Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zarżnęli scyzorykiem w centrum miasta dla 80 złotych. Ciało wyrzucili na śmietnik

Artur Drożdżak
Artur Drożdżak
Zabili znajomego w centrum Nowego Sącza, obrabowali go z 80 zł i zwłoki porzucili koło kontenera na śmieci. Teraz Tomasz S. i Janusz G. wzajemnie się obciążają przed sądeckim sądem za dokonanie zabójstwa. Grozi im dożywocie.

30-letni Tomasz S. ma już na koncie 10 wyroków za włamania, rozboje, kradzieże i ucieczkę z policyjnego konwoju. 28-letni Janusz G. może się poszczycić tylko pięcioma podobnymi wyrokami. Obaj w większym gronie spotkali się 14 marca ub.r. i pod chmurką leniwie sączyli od rana tanie wina. Byli z nimi Włodzimierz M. i konkubina Janusza - Katarzyna J. Potem we czworo pili w mieszkaniu Tomasza S. przy ul. Królowej Jadwigi 4.

W pewnej chwili mężczyźni zaczęli się kłócić, tym bardziej że Włodzimierz M. nie chciał finansować kolejnej flaszki wódki. - Za pierwszą butelkę już zapłaciłem, ale chyba wystarczy. Teraz wasza kolej - zauważył. To nie spodobało się jego kompanom. Pierwszy zaatakował Tomasz S., potem dołączył Janusz G. Obaj bili i kopali pokrzywdzonego. Przeszukali mu ubranie, zabrali 80 zł i dokumenty. Wyprowadzili Włodzimierza M. z mieszkania. Potem poszli kupić alkohol i papierosy. Pobity jednak wrócił do mieszkania. Nalegał, by mu oddali pieniądze. To jeszcze bardziej rozjuszyło obu agresywnych kompanów.

Czytaj także:**Ujanowice: tajemnicza śmierć przy drodze**

Tomasz S. pierwszy uderzył ofiarę scyzorykiem w szyję. Potem usiadł na Włodzimierzu M. i zadawał kolejne ciosyw tułów. Potem scyzoryk wziął Janusz G. i też zaatakował leżącego. Miał nawet podciągnąć do góry sweter Włodzimierza M., by łatwiej było zadawać uderzenia scyzorykiem w gołe ciało. - Dajcie mi siekierę, porąbię zwłoki! - krzyknął Janusz G., gdy się zorientował, że mężczyzna nie żyje. Krwawemu zdarzeniu cały czas przyglądała się jego konkubina. - Odwróć głowę, nie patrz na to - rzucił w pewnym momencie Janusz G. Kobieta była posłuszna. Podczas zajścia była bierna, bała się agresywnych napastników. Wcześniej słyszała, jak jeden z mężczyzn mówi podczas dokonywania zabójstwa, że "frajerów trzeba tępić" i "wyświadczamy mu przysługę".

Sprawcy zbrodni postanowili się pozbyć zwłok. Najpierw wynieśli je na poddasze i wsadzili do kartonowego pudła. Potem przeciągnęli je na klatkę schodową domu. W końcu podrzucili pod kontener na śmieci stojący przed budynkiem. Tomasz S. palił w piecu zakrwawioną odzież ofiary, w popielniku ukrył scyzoryk, a Janusz G. wycierał koszulką liczne krwawe ślady widoczne na poręczach i schodach. Potem wyszedł do pobliskiego sklepu na kolejne zakupy. Zapamiętała go ekspedientka, bo miał całą twarz umazaną krwią.

Policję wezwała na miejsce anonimowa osoba. Funkcjonariusze znaleźli martwego Włodzimierza M. Użyty na miejscu pies tropiący doprowadził ich prosto pod drzwi mieszkania Tomasza S. Po drodze były widoczne ślady krwi. W środku przebywali obaj pijani mężczyźni. Janusz G. w pełni przyznał się do winy, Tomasz S. zrobił to dopiero podczas kolejnego przesłuchania. Teraz wzajemnie się obarczają odpowiedzialnością za śmierć pokrzywdzonego i starają umniejszyć swoją rolę w zabójstwie i rozboju.

Czy Twoim zdaniem sprawcy tej zbrodni powinni dostać dożywocie? Zabierz głos.

Zagłosuj na Najbardziej Wpływową Kobietę Małopolski
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Ostry seks w Krakowie: szpital i więzienie
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy
Pawła Kołodzieja jeszcze nikt nie pokonał. Jak będzie teraz?

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto