- Kierowcy składali oświadczenia, w których podawali nieprawdzie dane - przyznaje komisarz Tomasz Kierski, rzecznik Izby Celnej w Krakowie.
Urząd traktował to jako oświadczenie, w którym nabywcy samochodów biorą odpowiedzialność za prawdziwość danych. Wydawał dokument potwierdzający uiszczenie akcyzy, a oszustom zostawało kilka tysięcy złotych w kieszeni.
Tomasz Kierski podkreśla, że proceder miał marginalny charakter. Sądeccy celnicy przyjmują bowiem rocznie aż 20 tys. deklaracji podatkowych. Tylko w ponad 20 przypadkach stwierdzili oszustwo. - Mamy pięć lat na weryfikacje oświadczeń - zaznacza komisarz Kierski.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?